PiS zapowiada darmowe leki. Ekspert: Nagle rozszerza się krąg osób, które będą korzystały
- Nagle z dwóch 2,8 mln przechodzimy do prawie 14,5 miliona uprawnionych do korzystania z darmowych leków. W takim wypadku, z oczywistych względów, rodzi się pytanie o koszt tego - mówił prof. Piotr Szukalski, odnosząc się nowych propozycji PiS w sprawie dostępu do pełnej refundacji leków.
Demograf i gerontolog z Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z Polsat News podkreślił, że proponowane przez partię rządzącą rozwiązania już na wstępie zawierają szereg kontrowersyjnych i problematycznych kwestii. Zdaniem eksperta znaczącymi problemami mogą być m.in. liczba osób chcących skorzystać z programu, czy też ustalone granice wiekowe.
- Nagle z dwóch milionów ośmiuset tysięcy przechodzimy do prawie 14,5 miliona uprawnionych do korzystania z darmowych leków. W takim wypadku, z oczywistych względów, rodzi się pytanie o koszt tego - zauważa.
- Dlaczego 65 plus? Istnieje w Polsce ustawa o osobach starszych, który klasyfikuje takie osoby jako 60 plus. (...) Jeśli te leki mają pomagać osobom, które wskutek przejścia na emeryturę mają niższe dochody niż dochody z pracy, rodzi się pytanie, dlaczego nie odwoływać się do wieku emerytalnego - mówi prof. Szukalski.
ZOBACZ: Hennig-Kloska: Kaczyński mówił, że waloryzacja 500 plus jest niemożliwa, bo będzie proinflacyjna
Ekspert wspomniał także niesprawiedliwość proponowanych zmian ze względu na wiek emerytalny funkcjonujący w Polsce.
- Przechodzący w normalnym wieku emerytalnym mężczyzna, czyli w wieku 65 lat, będzie mieć od razu możliwość korzystania z jakiegoś dostępu do bezpłatnych leków. Tymczasem przechodząca w wieku 60 lat na emeryturę kobieta przez kilka lat, mimo posiadania niższych niż do tej pory dochodów, takiego uprawnienia mieć nie będzie - podkreśla.
WIDEO: Prof. Szukalski o propozycji PiS ws. refundacji leków
Propozycja "800 plus"
W trakcie niedzielnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że od 1 stycznia 2024 roku podniesiona zostanie kwota świadczenia "500 plus". Po zmianach wynosić będzie "800 plus".
Zdaniem prof. Szukalskiego zmiana nie wpłynie na liczbę urodzin w naszym kraju, ale zdecydowanie pomoże najbiedniejszym rodzinom w poprawie sytuacji finansowej i wyjściu ze skrajnego ubóstwa.
- Bez wątpienia podwyższenie do 800 złotych kwoty, jaka będzie wypłacana na każde dziecko, będzie miała bardzo pozytywne konsekwencje socjalne. Tak jak widzieliśmy - kiedy wprowadzono 500 plus, drastycznie obniżył się odsetek ubóstwa wśród rodzin posiadających większą liczbę dzieci - stwierdził.
ZOBACZ: Poseł Konfederacji Robert Winnicki trafił do szpitala
Prowadząca rozmowę zauważyła, że proponowane zmiany wywołały falę komentarzy w sieci - od bardzo pozytywnych, bo wyjątkowo negatywne, wręcz atakujące osoby pobierające świadczenie. Według eksperta, nieodpowiednie jest mówienie o programie wspierającym zachowania patologiczne.
- Niepotrzebnie przenosi się opinię na temat pewnego marginesu na ogół pobierających "500 plus". Pamiętajmy, mówimy o siedmiomilionowej rzeszy dzieci, których rodzice mają prawa do pobierania świadczenia. Niech każdy pomyśli, jaka może być rzesza dzieci pochodzących z rodzin patologicznych - podkreślił.
Czytaj więcej