Jadwiga Emilewicz ma nową posadę. Znowu trafiła do rządu
Była posłanka Porozumienia oraz minister rozwoju i wicepremier wraca do rządu. Jadwiga Emilewicz poinformowała w sieci, że objęła nowe stanowiska, m.in. sekretarza stanu w resorcie funduszy i polityki regionalnej. Korzystając z okazji podziękowała też premierowi Morawieckiemu oraz ministrowi Pudzie "za zaufanie".
"Zostałam powołana przez premiera Mateusza Morawieckiego na pełnomocnika rządy ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej i Sekretarza Stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej" - napisała w poniedziałek na Twitterze Emilewicz.
W swoim wpisie dodała, że zdążyła już omówić plan działania z szefem resortu, którym jest minister Grzegorz Puda. Jednocześnie podziękowała premierowi oraz ministrowi za zaufanie. Na oficjalnym profilu społecznościowym MFiPR pogratulowano Jadwidze Emilewicz objęcia nowych funkcji.
Nominacja byłej minister rozwoju i wicepremier oznacza, że po niespełna dwóch latach i ośmiu miesiącach Emilewicz wraca do rządu Mateusza Morawieckiego.
Kariera Jadwigi Emilewicz. Od wicepremier do bezpartyjnej posłanki
26 września 2020 roku ogłosiła odejście z partii Porozumienie, zostając bezpartyjną posłanką w klubie parlamentarnym PiS. Funkcje rządowe przestała pełnić 6 października.
Jadwiga Emilewicz została wybrana do Sejmu w 2019 roku startując z list Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu. Wcześniej przez trzy lata pracowała na stanowisku podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju.
Wpadka Emilewicz z nartami w pandemii COVID-19
Jej wyjazd na narty z dziećmi w środku pandemii i mimo trwających obostrzeń na stokach wywołał falę oburzenia opinii publicznej. Bez wymaganej prawem licencji skorzystała z zamkniętego wyciągu, biorąc udział w połowie stycznia 2021 roku zgrupowaniu narciarskim w Suchem pod Poroninem.
ZOBACZ: Jadwiga Emilewicz dla Interii: popełniłam błąd i bardzo za to przepraszam
Była wiceminister oświadczyła po ujawnieniu zdarzenia, że nie jeździła na nartach. Nie wiedziała też, kto odręcznie dopisał ją jako uczestniczkę zgrupowania. W rozmowie z Interią przekonywała, że "mama wygrała z posłanką" i tłumaczyła się troską o dzieci.
Ponadto zapewniła w oświadczeniu, że w żaden sposób nie naruszyła rządowych wytycznych i rozporządzenia o zamknięciu stoków, a jej synowie trenują narciarstwo alpejskie, posiadają licencje narciarskie i przebywali w Suchem na szkoleniu przygotowującym do zawodów.
Czytaj więcej