Włochy: Nie mógł się doczekać reakcji władz, więc sam naprawił jezdnię. Został ukarany
Pewien Włoch wielokrotnie zwracał uwagę lokalnych władz na dziurę w jezdni. Nie mogąc doczekać się reakcji, zakupił odpowiednie materiały i sam naprawił drogę. Został za to ukarany grzywną. Co więcej, władze zobowiązały go do usunięcia "nadużyć". Oznacza to, że mężczyzna ma ponownie zrobić dziurę, którą załatał.
Do absurdalnej sytuacji doszło w gminie Barlassina w regionie Lombardii - poinformował dziennik "La Stampa".
72-letni Claudio Trenta naciskał na władze, by naprawiły dziurę w jezdni, która zrobiła się wzdłuż przejścia dla pieszych. - Złożyłem kilka pism, ale nikt nie podjął działań. Więc zrobiłem to sam - powiedział mężczyzna.
Włoch sam naprawił jezdnię, ale został ukarany
Pod koniec kwietnia mężczyzna postanowił sam rozwiązać problem. Kupił materiały i załatał dziurę w drodze.
- Zużyłem pół worka asfaltu i po trzech minutach wszystko było w porządku - powiedział Trenta. 72-latek jest znany w miasteczku z tego, że wielokrotnie podważał pracę administracji, wytykał błędy i zaniedbania. Utworzył także grupę na Facebooku "Powiedz o tym Trencie", gdzie zainteresowani zgłaszają problemy z gminy i jej okolic.
Mężczyzna ma ponownie zrobić dziurę, którą załatał
Mężczyzna wyjaśnia, że przez jakiś czas sygnalizował władzom zagrożenie, ale nikt go nie słuchał. W czwartek otrzymał za to grzywnę: 622 euro, jeśli zapłaci w ciągu pięciu dni, w innym przypadku - 866 euro.
Co więcej, Trenta ma obowiązek usunięcia "nadużyć". W praktyce oznacza to, że będzie musiał ponownie odtworzyć dziurę, którą sam załatał.
ZOBACZ: Włochy: Tragiczna śmierć 16-latki. Rozmawiała przez telefon w trakcie kąpieli
Według władz, mężczyzna "naruszył artykuł 21 pkt. 1-4 kodeksu drogowego, wykonując prace na drodze gminnej i w jej granicach, bez uprzedniej zgody właściwego organu. W tym przypadku położył zimny asfalt, na obszarze przeznaczonym do ruchu kołowego i pieszego, nie posiadając tytułu i/lub kompetencji do układania zimnego asfaltu".
- Jestem zachwycony tym pismem - komentuje Trenta, który już zapowiedział, że nie ma zamiaru płacić kary. - Powinienem przywrócić drogę do stanu, w jakim była wcześniej - z dziurą, stwarzającą zagrożenie dla tych, którzy przekraczają przejście dla pieszych, a także dla kierowców, którzy mogliby nieumyślnie w nią wjechać i uszkodzić samochód - oburza się Włoch.
Czytaj więcej