Ukraina. Wołodymyr Zełenski o kontrofensywie: Potrzebujemy jeszcze trochę czasu
"Potrzebujemy jeszcze trochę czasu" - powiedział o planowanej kontrofensywie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Tłumaczył, że armia czeka jeszcze na dostawy z Zachodu, a uderzenie przy użyciu obecnego potencjału mogłoby być skuteczne, ale kosztowałoby życie wielu ludzi.
Trwają oczekiwania na rozpoczęcie długo zapowiadanej, ukraińskiej kontrofensywy. Eksperci spekulowali, że Kijów przeprowadzi ją wiosną. Tymczasem jest połowa maja, a Zełenski przekazał, że na rozkaz trzeba jeszcze poczekać.
"Myślę, że to niedopuszczalne"
Prezydent Ukrainy poinformował, że brygady bojowe, z których część była szkolona przez kraje NATO są "gotowe", ale armia wciąż potrzebuje "pewnych rzeczy", w tym pojazdów opancerzonych, które "przybywają partiami".
ZOBACZ: Ukraińska kontrofensywa. Wiceminister Malar: Żołnierze szykują się do całkowitego wyzwolenia ziem
"Z (tym, co już mamy - red.) możemy iść naprzód i, jak sądzę, odnieść sukces" - mówił dla Eurovision News. Zaznaczył jednak, że wiązałoby się to ze "stratą wielu ludzi". "Myślę, że to niedopuszczalne. Musimy więc poczekać. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu" - zaznaczył.
Walka o utrzymanie wsparcia Zachodu
Wynik tej operacji - jak powszechnie się twierdzi - ma być istotny dla wielu państw Zachodu, które wspierają Ukrainę. Kijów, żeby utrzymać ich poparcie musi zatem udowodnić, że jest w stanie realnie walczyć z armią rosyjską i odbijać swoje ziemie.
Dla Kijowa każdy wynik, który na Zachodzie zostanie uznany za rozczarowujący, może oznaczać zmniejszenie wsparcia militarnego i presji na negocjacje z Rosją.
ZOBACZ: Atak dronów na Kreml. Rosja oskarża Ukrainę o terroryzm. Rzecznik Kremla: Odpowiemy na takie kroki
Zełęnski powiedział, że zachodnie sankcje mają wpływ na rosyjski przemysł obronny, bo nie pozwalają na jego optymalne odbudowywanie. "Wciąż mają dużo w swoich magazynach, ale… już widzimy, że w niektórych obszarach ograniczyli ostrzał dziennie" - powiedział.
Zaznaczył też, że poszczególne państwa "nie mogą wywierać presji na Ukrainę, by oddała terytoria". "Dlaczego jakikolwiek kraj na świecie miałby oddawać Putinowi swoje terytorium?" - pytał.
Rosjanie od dłuższego czasu przygotowują się na terenach okupowanych na ukraińskie uderzenie. Cały czas umacniana jest linia frontu, która ma około 1450 km.
Czytaj więcej