Śmierć 8-letniego Kamilka. Zbigniew Ziobro: Poleciłem zmianę oceny czynu zarzucanego sprawcy
"Nie ma słów, które oddadzą ogrom tragedii 8-letniego Kamilka" - napisał na Twitterze Zbigniew Ziobro. "Niestety w Polsce mamy tylko dożywocie" - ocenił. Dodał, że polecił zmianę kwalifikacji czynu z usiłowania zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. - Sprawca tego haniebnego czynu powinien spędzić resztę życia w więzieniu - powiedział rzecznik rządu Piotr Muller.
Ośmioletni Kamilek z Częstochowy, nad którym znęcał się ojczym, zmarł w poniedziałek rano w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
"Nie ma słów, które oddadzą ogrom tragedii 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Nie ma też w Polsce adekwatnej kary za tę potworną zbrodnię. Poleciłem zmianę oceny zarzucanego sprawcy czynu, z usiłowania zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem" - napisał Zbigniew Ziobro.
Dodał, że "bestialska zbrodnia na niewinnym dziecku wymaga najsurowszej kary".
"Niestety, w Polsce mamy tylko dożywocie…" - podkreślił.
Rzecznik rządu: Obawiam się, że w tej sprawie zawiedli ludzie
- Dotarła do nas szokująca i bolesna informacja o śmierci Kamilka - powiedział rzecznik rządu Piotr Muller na konferencji prasowej. - Cała ta sprawa wymaga dogłębnego zbadania przez prokuraturę, aby ustalić, kto miał pełnić nadzór i kto zawinił. Liczę, że będzie to drobiazgowe śledztwo - dodał
- Jedną rzeczą jest czyn tego "barbarzyńcy", a drugą kwestią jest brak odpowiedniego nadzoru instytucji samorządowych i publicznych - przekazał polityk. Jak stwierdził, w tej sprawie "ktoś mógł zaniedbać swoje obowiązki". - Sprawca tego haniebnego czynu powinien spędzić resztę życia w więzieniu. Osoba, która nie dopełniła swoich obowiązków także powinna trafić do więzienia - przekazał.
- Legislacja może być odpowiedzią na to co się stało, ale czasem jest tak, że to nie przepisy wymagają korekty, ale zachowanie niektórych osób - powiedział rzecznik rządu. - Jeśli wnioski postępowania będą sugerowały zmianę ustawy, to my się do tego przychylimy. Obawiam się jednak, że w tej sprawie zawiedli ludzie - podsumował.
Śmierć 8-letniego Kamilka. Polewany wrzątkiem i sadzany na gorącym piecu
Nad dzieckiem miał znęcać się 27-letni Dawid B., konkubent matki chłopca. Mężczyzna miał m.in. katować ośmiolatka polewając go wrzątkiem i kazać mu siadać na rozgrzanym piecu. To spowodowało u pasierba oparzenia głowy, klatki piersiowej oraz kończyn.
ZOBACZ: Warszawa: Zderzenie pięciu aut na moście. Wielokilometrowy korek na S2
Na ciele chłopca znajdowały się też ślady wcześniejszego maltretowania - podejrzany miał znęcać się nad Kamilem poprzez bicie, kopanie oraz przypalanie papierosami. Ośmiolatek miał liczne złamania kończyn i rany oparzeniowe.
Śmierć 8-letniego Kamilka. "To wszystko niestety nie wystarczyło"
"Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" – wskazał rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka.
Zapewnił, że Kamil otrzymał w GCZD wszelką możliwą pomoc medyczną. Młody pacjent korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz w wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi.
"Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca" – zastrzegł Gumułka.
ZOBACZ: Kosztowna zguba policji. Zaginął dron wart 200 tys. złotych
"W imieniu personelu szpitala przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia biologicznemu ojcu dziecka. Dziękujemy też wszystkim tym osobom, którzy tak bardzo przejęły się losem chłopca. Wspólnie z Państwem, jako personel szpitala, dzielimy dziś wielki smutek z powodu odejścia Kamilka" - czytamy w poście opublikowanym na profilu placówki
Czytaj więcej