Most Krymski zamknięty. Media: Powodem groźby ataków
Most Krymski został zamknięty. Połączenie stałego lądu z Półwyspem Krymskim nad cieśniną Kerczeńską zostało wyłączone z użytkowania. Według lokalnych władz decyzja została podjęta z "przyczyn technicznych".
Rano, według przekazów z mediów społecznościowych, został zamknięty Most Krymski. Mieszkańcy półwyspu stali w ogromnych korkach, bo nie mogli się wydostać z półwyspu. Lokalne media informują, że ruch na przeprawie został wstrzymany w związku z porannymi wybuchami. Groźby kolejnych ataków nasiliły się, więc władze zdecydowały o zamknięciu mostu.
Lokalni mieszkańcy twierdzą, że rano było słychać kilka wybuchów w pobliżu mostu. Parę godzin po tych doniesieniach wstrzymano cały ruch na moście. W mediach pojawiły się informacje o możliwym ataku rakietowym. Jednak jak podają władze okupantów most zamknięto z "przyczyn technicznych". Służby nie poinformowały, ile czasu będzie trwać "naprawa" tej technicznej usterki.
ZOBACZ: Most Krymski uszkodzony poważniej, niż ogłosił Kreml. Najnowsze zdjęcia
"Ruch na Moście Krymskim został wstrzymany z przyczyn technicznych i zostanie przywrócony w najbliższej przyszłości. Przepraszamy za chwilowe niedogodności. Przeprawa promowa działa normalnie" - poinformował na Telegramie szef lokalnych struktur ds. Transportu.
Zamknięcie Mostu Krymskiego: Gigantyczne utrudnienia
Zamknięcie mostu spowodowało ogromne problemy w komunikacji. Osoby próbujące przeprawić się w stronę Rosji lub próbujące wrócić na Krym zmuszone był stać w wielokilometrowych korkach.
ZOBACZ: Atak na most Krymski. Wpadka rosyjskiej propagandy, nie policzyli kół ciężarówki
Władza poinformowała o problemach tylko w transporcie lądowym. Jednak w mediach pojawiły się głosy, że także przeprawa promowa została wstrzymana. W takiej sytuacji powrót na stały ląd stał się całkowicie niemożliwy.
Kilka dni temu przy Moście Krymskim doszło do dużego pożaru w magazynie ropy w porcie Taman nad Morzem Czarnym. Powodem tego pożaru był prawdopodobnie atak ukraińskiego drona. Podobna sytuacja miała miejsce rok wcześniej, gdy 8 października doszło tam do eksplozji. Przeprawa między półwyspem, a kontynentem została zamknięta. Ukraińskie media zapewniały wtedy, że była to operacja specjalna Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. SBU jednak tego nie potwierdziło.