Turcja. Bójka między dyplomatami. Ukrainiec i Rosjanin pobili się na szczycie
Między członkami delegacji Ukrainy i Rosji w trakcie dyplomatycznego szczytu w Ankarze doszło do awantury i bójki, a nagrania ze zdarzenia udostępniono w mediach społecznościowych. W trakcie szczytu miał miejsce także drugi incydent, gdy ukraińscy dyplomaci przerwali przemówienie Rosjan.
Do zdarzeń doszło w czwartek podczas Zgromadzenia Parlamentarnego Współpracy Gospodarczej Państw Morza Czarnego (PABSEC), które odbywa się w stolicy Turcji. Jako pierwsze o bójce informowały tureckie media.
Rosjanin wyrwał flagę
Ukraińska agencja UNIAN zamieściła na Telegramie nagranie przedstawiające zdarzenie. Jak można zobaczyć, przedstawiciel Ukrainy pozował do zdjęcia, trzymając flagę swojego kraju. Nagle podszedł do niego rosyjski dyplomata, który wyrwał mu niebiesko-żółtą flagę i odszedł.
Przedstawiciel ukraińskiej delegacji natychmiast pobiegł za Rosjaninem, uderzył go w twarz i odebrał flagę. Między mężczyznami wywiązała się szarpanina, którą przerwali świadkowie zdarzenia i ochrona.
Według ukraińskich mediów zamieszani w incydent byli rosyjski deputowany Walerij Stawicki oraz ukraiński polityk Ołeksandr Marikowski.
Jeszcze przed bójką miało dochodzić do spięć między członkami obu delegacji. Jak podał UNIAN, w tej sprawie interweniował m.in. Mustafa Sentop, przewodniczący Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji, który wzywał delegatów obu państw do spokoju.
Prokremlowskie media przekazały z kolei, że do "napaści na rosyjskiego polityka" doszło w hotelu przed rozpoczęciem zgromadzenia. "Na miejsce przybył konsul i lekarz, zapewniamy poszkodowanemu niezbędną pomoc" - podała agencja TASS, pomijając informacje o wyrwaniu ukraińskiej flagi przez Rosjanina.
Ukraińcy "próbowali sprowokować Rosjan"
Rosyjskie media informowały również o tym, że dyplomaci z Ukrainy "usiłowali sprowokować Rosjan", próbując przerwać im przemówienie, "wykrzykując obelgi" oraz wywieszając ukraińską flagę podczas przemówienia.
- Naszym zadaniem nie jest upolitycznienie procesu, co dziś zrobiła Ukraina, ale, powtarzam, chcieliśmy wyrazić nasz punkt widzenia - oceniała po zdarzeniu Olga Timofiejewa, deputowana rosyjskiej Dumy.
Czytaj więcej