Rodzi się coraz mniej dzieci. Polityk PiS: Ja mam dwoje. Wszystkich nie zastąpię
- System emerytalny zależy od demografii - ocenił poseł PiS Paweł Lisiecki w programie "Debata Dnia". Odpowiadając na zarzut, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci powiedział: - Mam dwoje dzieci. Niestety ja wszystkich nie zastąpię.
W programie "Debata Dnia" o wydolności systemu emerytalnego i problemach z dzietnością w Polsce rozmawiali posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, wiceprezes partii Wolnościowy Jakub Kulesza oraz Paweł Lisiecki, poseł PiS.
- System emerytalny, który jest tak niewydolny, że trzeba ciągle do niego dokładać, jest piramidą finansową. To jest bardzo niemoralne tkwienie i zmuszanie młodych, by wchodzili w ten system - mówił Jakub Kulesza. - Dla mojego rocznika emerytury będą dwa razy niższe niż obecne - dodawał.
Poseł PiS: System emerytalny zależy od demografii
Paweł Lisiecki z PiS zwrócił uwagę, że "wiele zależy od demografii". - Każdy system emerytalny oparty jest na tym - mówił. Słowa te zwróciły uwagę prowadzącej Agnieszki Gozdyry, która przypomniała, że w ostatnich latach w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Według danych GUS, w 2022 roku urodziło się najmniej dzieci od II wojny światowej.
ZOBACZ: GUS. Problem z dzietnością w Polsce. Tak źle nie było od II wojny światowej
- Mam dwoje dzieci. Pani redaktor, niestety ja wszystkich nie zastąpię - mówił. - Stoimy na o wiele wyższym poziomie rozwoju niż 30 lat temu. Myślę, że warto zapytać Polki, jaka jest przyczyna tego, że nie chcą rodzić dzieci - dodał Lisiecki.
WIDEO. Poseł PiS: System emerytalny zależy od demografii
Powody, dla których Polki nie chcą się decydować na potomstwo wymieniała posłanka Nowoczesnej. - Jeżeli Polki będą czuły, że chcecie całkowicie zakazać aborcji, a już w tej chwili boją się zachodzić w ciążę, to tych dzieci nie będzie - zaznaczyła.
Jako przykład podała sytuację w Czechach. - Tam jest pełna zgoda na aborcje i dzietność jest duża - mówiła.
Czytaj więcej