Francuz staranował szlaban na przejściu granicznym w Grzechotkach. Chciał uciec do Rosji
Francuz postanowił staranować przejście graniczne w Grzechotkach, ponieważ chciał dostać się do Rosji. Tłumaczył, że chciał tam "rozpocząć nowe życie". Okazało się, że w aucie przewoził amunicję do broni myśliwskiej. Ostatecznie funkcjonariusze uniemożliwili mu nielegalny wyjazd. Po opłaceniu kar i zakończeniu czynności, 36-latek został zwolniony.
We wtorek około godziny ósmej rano na samochodowym przejściu granicznym w Grzechotkach pojawił się 36-letni mężczyzna. Pogranicznicy nie pozwolili mu jechać dalej, bo nie posiadał ze sobą dokumentów, które uprawniałby go do przekroczenia granicy.
Francuz chciał się koniecznie dostać do Rosji i w swoim drugim podejściu, które wykonał jeszcze tego samego dnia około godz. 15, postanowił pominąć kontrolę polskich pograniczników.
Tym razem rozpędził samochód i sforsował zamknięty szlaban. Nie zdecydował się jednak pokonać kolejnej przeszkody. Kiedy zobaczył funkcjonariusza rozkładającego kolczatkę, zatrzymał się.
Zwolniony po opłaceniu kary
"Został zatrzymany i przesłuchany. Dodatkowo znaleziono w jego citroenie 11 sztuk amunicji myśliwskiej, na której wwiezienie do Polski nie miał wymaganego prawem pozwolenia" - czytamy w komunikacie Straży Granicznej.
36-latek tłumaczył, że źródłem jego determinacji był plan, aby dalsze życie spędzić w Federacji Rosyjskiej.
ZOBACZ: Straż Graniczna dotarła do materiału szkoleniowego dla "kurierów". To wideo służb białoruskich
Funkcjonariusze SG przekazali, że "za usiłowanie przekroczenia granicy państwowej, używając przemocy został ukarany grzywną 1 050 zł". Dodatkowych 500 zł musiał zapłacić za brak zgody na wwiezienie do Polski amunicji myśliwskiej.
Po opłaceniu kar i zakończeniu czynności został zwolniony.
Czytaj więcej