Pożar składu paliwa w Rosji. "Ogień widoczny z Mostu Krymskiego"
"Zbiornik paliwa płonie w regionie Krasnodaru - podobno po ataku drona" - poinformował na Twitterze Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy. Ogień ma być widoczny z Mostu Krymskiego. Władze lokalne podały, że nie ma informacji o ofiarach i rannych.
"Cysterna z produktami ropopochodnymi zapaliła się w miejscowości Wolna, powiat tiemriukski" - przekazał w środę rano na Telegramie szef administracji Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratjew.
Pożar dostał najwyższy stopień trudności. Nie ma informacji o ofiarach ani rannych. Lokalne władze przekazały, że płomienie nie zagrażają okolicznym mieszkańcom.
Na miejscu pracują strażacy, sytuacja jest opanowana. "Robione jest wszystko, co możliwe, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia" - podał Kondratjew.
ZOBACZ: Krym. Płonie skład ropy w Sewastopolu. Gubernator: Pożar wywołał atak drona
Pożar w magazynie ropy skomentowała strona ukraińska.
"W obwodzie krasnodarskim płonie skład ropy naftowej - podobno po ataku drona. Rosyjskie kanały Telegrama podają, że ogień jest widoczny nawet z Mostu Krymskiego" - przekazał Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy.
Ataki na rosyjskie cele
We wtorek w rosyjskim obwodzie briańskim wykoleił się pociąg towarowy. Według rosyjskich mediów doszło tam do wybuchu. Uszkodzonych zostało 20 wagonów.
ZOBACZ: Rosja: Wykolejenie pociągu towarowego. "Nieokreślony ładunek wybuchowy"
Rosyjskie koleje państwowe podały, że do wykolejenia doszło z powodu "nielegalnej ingerencji postronnych osób w działanie transportu kolejowego".
Dzień wcześniej po ataku dronów wybuchł pożar w rosyjskim składzie paliw w Sewastopolu na Krymie. Zniszczonych zostało 10 zbiorników z produktami naftowymi o łącznej pojemności ok. 40 tys. ton.
Czytaj więcej