Dmitrij Miedwiediew: Atak dronów nie zostawia Rosji innej opcji niż eliminacja Zełenskiego
Atak dronów nie pozostawia Rosji żadnych opcji z wyjątkiem fizycznej eliminacji Zełenskiego i jego kliki - napisał były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. W środę Rosja oskarżyła Ukrainę o nocny atak dronami na Kreml, co miało być próbą zabicia prezydenta Władimira Putina. Ukraina zaprzeczyła, by miała coś wspólnego z tym incydentem.
Kreml twierdzi, że w rzekomym ataku na rezydencję Putina w otoczonej murami kremlowskiej cytadeli zostały użyte dwa drony. Według Rosjan zostały one zneutralizowane przez elektroniczną obronę. Rosja zapowiedziała, że w tej sytuacji ma prawo do odwetu.
Kilka godzin później były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w mediach społecznościowych stwierdził, że domniemany nocny atak dronów na Kreml nie pozostawił Moskwie innego wyjścia niż fizycznie "wyeliminować" prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i jego klikę w Kijowie.
"Nie trzeba nawet podpisywać aktu bezwarunkowej kapitulacji. Hitler, jak wiadomo, również go nie podpisał" - dodał.
Ukraina: Nie atakujemy Putina
- Nie atakujemy Putina ani Moskwy, walczymy na naszym terytorium - oznajmił prezydent Wołodymir Zełenski, odnosząc się do oskarżeń Rosji.
Doniesienia z Moskwy skomentował doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podoliak. "Rosja ewidentnie przygotowuje atak terrorystyczny na dużą skalę. Dlatego najpierw zatrzymuje dużą rzekomo wywrotową grupę na Krymie. A potem demonstruje 'drony nad Kremlem'." - napisał polityk. Zaznaczył, że Ukraina prowadzi wyłącznie wojnę obronną i nie atakuje celów w Rosji.
"Z zainteresowaniem obserwujemy rosnącą liczbę wpadek i incydentów, które mają miejsce w różnych częściach FR. Pojawienie się niezidentyfikowanych bezzałogowych statków powietrznych w obiektach energetycznych lub na terenie Kremla może jedynie świadczyć o partyzanckiej działalności lokalnych sił oporu. Jak wiecie, drony można kupić w każdym sklepie wojskowym... Utrata władzy nad krajem przez klan Putina jest oczywista" - dodał.
"Coś się dzieje w Rosji, ale na pewno bez ukraińskich dronów nad Kremlem..." - zakończył.
Czytaj więcej