Atak Ukrainy na Moskwę? "NATO by nie zareagowało"

Polska
Atak Ukrainy na Moskwę? "NATO by nie zareagowało"
Polsat News
Tomasz Szatkowski

- Konflikt w Ukrainie, to nie jest konflikt, w którym Pakt Północnoatlantycki jest stroną, więc nie zareagowałby na taką sytuację - mówił Tomasz Szatkowski, stały przedstawiciel Polski przy NATO, zapytany o to, co zrobiłoby NATO, gdyby ukraińskie drony zbombardowały Moskwę. - Niektórzy uważają, że niektórych czerwonych linii Ukraina nie powinna przekraczać, to są błędne głosy - dodał.

Tomasz Szatkowski został zapytany, jak zareagowałoby NATO, gdyby 9 maja, kiedy w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa ukraińskie drony zbombardowały Moskwę. 


- To nie jest konflikt, w którym Pakt Północnoatlantycki jest stroną, więc nie zareagowałby na taką sytuację - odpowiedział. 

 

ZOBACZ: Media: Ukraińcy planowali zmasowany atak na Rosję. Musieli interweniować Amerykanie

 

Bogdan Rymanowski przypomniał medialne doniesienia, z których wynikało, że Ukraina planowała atak na Moskwę w rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji. - Nie chciałbym komentować, czy też uwiarygadniać rzekomych przecieków, które ukazują się w prasie amerykańskiej - przekazał Szatkowski. 

Szatkowski: Ukraina ma prawo odpowiadać

W ocenie Tomasza Szatkowskiego członkowie NATO mają różne podejście do wojny w Ukrainie. - Polskie podejście jest takie, że w związku z tym, że Ukraina została zaatakowana, w związku z tym, że Rosja używa różnego rodzaju środków do ataku na cele cywilne i wojskowe na terytorium Ukraiiny, Ukraina ma prawo odpowiadać symetrycznie, szczególnie na cele, które nie są chronione międzynarodowym prawem wojny - zaznaczył stały przedstawiciel Polski przy NATO.

 

- Niektórzy uważają, że niektóre czerwone linie nie powinny być przekraczane przez Ukrainę, ale to są głosy, które raczej określamy jako błędne, ponieważ to prowadzi do samoodstraszenia. Naszym zadaniem Rosja zrezygnuje ze swojej polityki, jeżeli zostanie odstraszona - dodał. 

 

W ocenie Szatkowskiego dla odstraszania Ukraina powinna otrzymywać niezbędne środki, które pozwolą jej nie tylko na prowadzenie działań, ale też na to, by "Rosja mogła ponieść koszty tej wojny". 

 

- Do momentu, w którym cele (ataku - red.) są dozwolone przez prawo międzynarodowe, Ukraina ma prawo, w ramach niezbywalnego prawa do samoobrony, do tego, żeby atakować cele na terytorium Rosji - przekazał. 

Rosyjskie samoloty nad Bałtykiem. "To coś do czego się absolutnie przyzwyczailiśmy"

W środę rano rosyjski samolot rozpoznawczy eskortowany przez dwa myśliwce został przechwycony przez niemieckie i brytyjskie siły powietrzne nad Morzem Bałtyckim. Tomasz Szatkowski został zapytany, czy dla NATO takie akcje są niepokojące.

 

ZOBACZ: Niemieckie i brytyjskie myśliwce przechwyciły nad Morzem Bałtyckim trzy rosyjskie samoloty

 

- To jest coś, do czego się absolutnie przyzwyczailiśmy. To już nawet nie podlega raportowaniu - przekazał. - To jest swego rodzaju norma, że samoloty rosyjskie rozpoznawcze, czy z wyłączonymi transponderami, są przechwytywane przez siły NATO - dodał. 

 

W ocenie stałego przedstawiciela Polski przy NATO Rosja w ten sposób "demonstruje swoją gotowość". - W tym przypadku strona rosyjska wykonywała misje rozpoznawcze, czyli samoloty bojowe towarzyszyły samolotom rozpoznawczym, które zbliżały się do przestrzeni powietrznej NATO - przekazał. 

Rozmowy prezydentów Ukrainy i Chin 

W programie poruszona została także kwestia rozmów prowadzonych w środę przez prezydentów Ukrainy i Chin.

 

- To jest na pewno dobry krok. Czekaliśmy, aby doszło do takiej rozmowy, do kontaktu na szczeblu liderów. Uważamy, że Chiny jako członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, powinny angażować się w zakończenie tego konfliktu na Ukrainie w sprawiedliwy sposób. Zdajemy sobie sprawę, że relacje chińsko-rosyjskie są szczególne, ale mamy nadzieję, że w interesie Chin nie będzie podtrzymywanie konfliktu, ani tym bardziej przechylanie szali zwycięstwa na stronę rosyjską - ocenił Szatkowski. 

 

WIDEO. Tomasz Szatkowski: Czas wojny to nie jest czas, w którym należałoby się spodziewać wejścia Ukrainy do NATO 

 

Tomasz Szatkowski został także zapytany, czy jest szansa, że podczas lipcowego szczytu NATO w Wilnie zostanie przekazane Ukrainie "konkretne" zaproszenie do Sojuszu. - Czas wojny to nie jest czas, w którym należałoby się spodziewać wejścia Ukrainy do NATO. Przede wszystkim Ukraina musi wygrać wojnę - przekazał. 

 

Jak przekazał, Polska stoi na stanowisku, że nie powinno się ignorować ukraińskich dążeń do zbliżenia się do NATO nawet w trakcie wojny. - Zdaniem Polski (przyłączenie Ukrainy do NATO - red.) to jedyne wyjście, by w jakiś sposób ustabilizować sytuację. Jeśli Ukraina nie wejdzie do NATO, musimy się liczyć z większym prawdopodobieństwem trwania konfliktu lub odnowienia w dalszej przyszłości - zaznaczył. - To pokazała historia, że Ukraina znajdująca się w szarej strefie, stała się ofiarą rosyjskiej napaści - dodał. 

Obrona powietrzna Polski

Bogdan Rymanowski zapytał gościa, czy Polska obecnie dysponuje lepszym sprzętem niż przed rokiem. - To jest wielowątkowy problem. Oczywiście w ostatnim czasie mamy do czynienia z przyspieszeniem dostaw różnego rodzaju sprzętu i polska obrona przeciwlotnicza ma perspektywę znacznego wzmocnienia - przekazał. 

 

- Polski system obrony powietrznej wyróżnia się wielowarstwowością, to jedną z cech szczególnych jest fakt, że jesteśmy pierwszym użytkownikiem amerykańskiego systemu zarządzania obroną powietrzną IBC S, ostatnio pojawiła się informacja, że drugim użytkownikiem jest Ukraina - dodał. 

 

Wcześniejsze wydania "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

mbl/anw / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie