Ukraina. Rosyjski pocisk trafił w muzeum w Kupiańsku. Pod gruzami są ludzie
Rosyjscy okupanci wystrzelili pocisk S-300 w kierunku ścisłego centrum Kupiańska i trafili w budynek tamtejszego Muzeum Lokalnego - podała we wtorek agencja Unian. W wyniku ataku zginęła jedna osoba, 10 jest rannych, a pod gruzami znajdują się dwie.
We wtorek rano w centrum miasta Kupiańsk w obwodzie charkowskim uderzyła rakieta z zestawu S-300. Pocisk trafił w miejscowe muzeum.
Ołeh Syniehubow, szef administracji wojskowej obwodu podał, że rannych zostało co najmniej 10 osób. Później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o śmierci pracownika muzeum.
"Trzech z nich jest hospitalizowanych, siedmiu ma drobne obrażenia i zostało opatrzonych na miejscu, dwie osoby pozostają pod gruzami" - przekazał Syniehubow.
Na miejscu pracują służby ratunkowe, a pod gruzami ma znajdować się dwóch poszkodowanych.
Syniehubow ostrzegł, że prawdopodobieństwo nowych ataków rakietowych na Charków i inne miejscowości pozostaje wysokie. "Nie należy ignorować alarmów i pozostać w schronach" - zaapelował.
Zełenski: Chcą nas całkowicie zniszczyć
Do ataku odniósł się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Terrorystyczne państwo robi wszystko, aby nas całkowicie zniszczyć: naszą historię, kulturę, naszych ludzi, zabijając Ukraińców absolutnie barbarzyńskimi metodami. Nie mamy prawa zapomnieć o tym ani na sekundę" - podkreślił.
ZOBACZ: Ukraina. Wołodymyr Zełenski dziękuje Polakom. Pokazał nagranie: Krok ku zwycięstwu
"Do tej pory wiemy o martwym pracowniku muzeum i dziesięciu rannych. Pod gruzami wciąż znajdują się ludzie. Likwidacja skutków ostrzału trwa. Zaangażowane są wszystkie niezbędne służby" - podał szczegóły prezydent.
W ciągu ostatniej doby Rosjanie ostrzelali co najmniej 18 miejscowości obwodu charkowskiego.