Rosja: Dmitrij Miedwiediew pisze o Polsce. "Twór nieskończenie wrogi, chce odbudować imperium"

Świat
Rosja: Dmitrij Miedwiediew pisze o Polsce. "Twór nieskończenie wrogi, chce odbudować imperium"
wikimedia.commons/Government.ru/CC BY 4.0
Dmitrij Miedwiediew grozi, oskarża i... niezamierzenie komplementuje Polskę

"Polacy znów marzą o idei ożywienia unii międzypaństwowej z Ukrainą i odbudowy niedokończonego imperium Rzeczypospolitej 'od morza do morza'" - stwierdził były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. To kolejne kłamstwo rosyjskiego propagandysty sugerujące to, że Polska ma wziąć udział w zajęciu ukraińskiego terytorium.

Od początku wojny wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew zamieszcza w mediach społecznościowych propagandowe i dezinformacyjne wpisy. Groził w nich m.in. wojną nuklearną, zerwaniem umowy zbożowej oraz rewolucjami w Europie.

 

Jednym z ulubionych tematów propagandysty jest "rozpad Ukrainy". Ambicje do zajęcia terytoriów suwerennego państwa, według Miedwiediewa, miałaby mieć Polska. Przypomnijmy, że od początku rosyjskiej inwazji Polska zapewnia władzom w Kijowie ogromne wsparcie humanitarne i militarne. W rzeczywistości jedynym krajem, którego celem jest zajęcie ukraińskich terenów - jest Rosja.

Dmitrij Miedwiediew kłamie o planach Polski

Tym razem "idei" włączenia Ukrainy do Polski, Miedwiediew poświęcił cały wpis na Telegramie. Zatytułował go "W sprawie powstania Lachoukrainy".

 

Nie opierając się na żadnych dowodach stwierdził, że Polacy "marzą o ożywieniu unii międzypaństwowej z Ukrainą". Według wizji propagandysty nowe "imperium" miałoby rozciągać się "od morza do morza".

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. "Peleryna-niewidka" wykorzystywana przez Rosjan. Mogą być niewidoczni

 

"W obecnej sytuacji sfrustrowana Polska uznała, że ​​szansa na wchłonięcie resztek Ukrainy może się ziścić albo teraz, albo nigdy. Oczywiście żaden z polskich maniaków z halucynacjami nie myśli o konsekwencjach" - dodał Miedwiediew.

 

W kolejnej części propagandysta oskarżył Polaków, że podczas wspólnego "bytowania z Ukraińcami" w XX-leciu międzywojennym, swoją próżnością i arogancją dali "ideologiczne paliwo do powstania nacjonalizmu i banderyzmu". Galicję i Wołyń określił jako... siedlisko krwawego satanizmu.

 

 

"Polska nie umie być imperium, chociaż ciągle podejmuje próby ubicia beznadziejnego interesu" - dodał Miedwiediew, dodając, że Polacy "mają 5-7 lat" na skolonizowanie "ukraińskiej części Związku Radzieckiego". Tak stworzone "imperium" miałoby być "destrukcyjną przeciwwagą" dla Francji i Niemiec, określanych przez propagandystę jako lokomotywy integracji europejskiej.

Groźby i wizje byłego prezydenta Rosji

W następnych zdaniach Miedwiediew zastanawia się, czy powstanie rzekomej "Lachoukrainy" nie oznaczałoby większych korzyści dla Rosji i osłabienia innych państw Europy.

 

"W końcu ambitne pszeki (obraźliwe określenie na Polaków - red.) od wieków przywykły do życia na wielką skalę wyłącznie kosztem innych" - skomentował propagandysta twierdząc, że po aneksji rząd w Warszawie zażąda od Berlina i Paryża "zapłaty" za "powstrzymanie Rosji".

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew o politykach G7: W głowie mają żółto-błękitne g...

 

Ostatecznie Miedwiediew wieszczy spór terytorialny Polski z Niemcami i Czechami (który według niego trwa już teraz). W marzeniach propagandysty Unia ostatecznie zwróci się o pomoc do Rosji, z pomocą której "powstrzyma niespokojną Polskę".

 

Pod koniec swojego wywodu były prezydent w sposób niezamierzony chwali Polskę twierdząc, że pod względem ambicji imperialistycznych "Polska nie może równać się Rosji".

 

"Polska – z kawałkami Ukrainy lub bez – jest już dla nas tworem nieskończenie wrogim" - podsumował w swoim stylu grożąc władzom w Warszawie użyciem pocisków manewrujących.

bas / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie