Unijny Komisarz ds. Środowiska Virginijus Sinkevicius: Zmierzamy do ekologicznej katastrofy
To nie jest decyzja polityczna, ja naprawdę chce dobrze dla społeczności rybackiej Morza Bałtyckiego - mówił na antenie Polsat News unijny Komisarz ds. Środowiska Virginijus Sinkevicius. Odniósł się w ten sposób do zakazu połowu dorsza we wschodniej części akwenu. Tłumaczył, że stoimy u progu "ekologicznej katastrofy", a podjęte działania mają na celu ochronić ten gatunek.
Unijny Komisarz ds Środowiska Virginijus Sinkevicius przyjechał do Warszawy z dwudniową wizytą, podczas której spotka się miedzy innymi z minister klimatu Anną Moskwą i prezydentem miasta Rafałem Trzaskowskim.
Komisarz odpowiada za bioróżnorodność, ochronę mórz i oceanów. W 2019 roku Unia Europejska w celu ratowania populacji niektórych gatunków ryb wprowadziła zakaz połowu na wschodniej części Bałtyku, co pozostawiło bez pracy małe społeczności rybackie.
"To nie zakaz tylko polityka zerowego połowu"
Sinkevicius w rozmowie dla Polsat News wyjaśnił, że restrykcje są podjęciem działań na rzecz ochrony dorsza. - To nie zakaz tylko polityka zerowego połowu na terenach wschodnich Morza Bałtyckiego - sprostował.
- Dostaliśmy badania naukowców na temat stanu niektórych gatunków ryb i okazało się, że dorsz wyginie przez dalsze poławiania - przekazał. Tłumaczył, że bezpośrednią przyczyną topniejącej populacji jest wzrost temperatur wód morskich, a w takich warunkach "ryby takie jak dorsz nie mają odpowiednio dużo tlenu".
- Widzimy, że populacja dorsza przesuwa się trochę na północ. Jeśli zwiększy się populacja, przywrócimy połowy, ale teraz jest to niemożliwe - zapewnił Sinkevicius. Nie był jednak w stanie podać nawet przybliżonego terminu. Podkreślił, że "to nie rybołówstwo jest tu problemem, tylko zmiana klimatu".
"Zmierzamy do ekologicznej katastrofy"
Komisarz zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji rybaków. - Rozumiem, że takie decyzje nie są łatwe, ale pamiętajmy, że i tak zostaliby bez źródła dochodu, jeśli opierało się ono tylko na połowie dorsza, bo tego dorsza po prostu nie ma. Sami wiedzą, jak jego objętość się zmniejszyła - stwierdził.
ZOBACZ: Unia Europejska idzie śladem USA. TikTok znika ze smartfonów
Jak podkreślał, "zmierzamy do ekologicznej katastrofy". - To nie jest decyzja polityczna, ja naprawdę chce dobrze dla społeczności rybackiej Morza Bałtyckiego, bo też pochodzę z tego regionu i ta społeczność jest dla mnie bardzo ważna - dodał.
Komisarz zaznaczył, że UE przygotowała wsparcie finansowe, z którego "część krajów już skorzystała, a część jeszcze nie". Zwrócił też uwagę, że wzrost cen paliw, będący konsekwencją rosyjskiej inwazji na Ukrainę, także jest ciosem dla rybaków.
Czytaj więcej