Rosja: Wrócił z wojny i na oczach dzieci zabił żonę
Rosjanin z Zawołżska, który wrócił z wojny w Ukrainie na oczach dzieci zabił żonę - podał portal The Moscow Times. Mężczyzna został zatrzymany, w sprawie zabójstwa trwa śledztwo. Jak powiadomiono, dzieci, którymi nie chcą zaopiekować się krewni, najprawdopodobniej trafią do sierocińca.
41-letni mieszkaniec Zawołżska w obwodzie iwanowskim Aleksandr M. miał zabić swoją żonę Jekaterinę na oczach swoich małych dzieci. Do tragedii doszło w trakcie kłótni między małżonkami. Mężczyzna miał zaatakować nożem.
ZOBACZ: Wagnerowiec przyznał się do zabijania dzieci. Teraz obawia się Rosjan
Świadkami zabójstwa było dwóch synów w wieku 6 i 7 lat. Aleksander M. w trakcie był pod wpływem alkoholu. Po zaatakowaniu żony mężczyzna wezwał pomoc. Jednak kobieta zmarła przed przyjazdem lekarzy.
Jak podano, Aleksander M. został zatrzymany, w sprawie zabójstwa wszczęto śledztwo. 41-latek w trakcie zdarzenia był na przepustce. Jak podają media, do udziału w wojnie w Ukrainie zgłosił się dobrowolnie. Sąsiedzi w rozmowie z mediami przekazali, że Aleksander M. "często pił", a do domu pary "regularnie pojawiała się policja".
Rodzina nie chciała zapłacić za pogrzeb i zająć się dziećmi
Pogrzeb kobiety odbędzie się w czwartek, 20 kwietnia. Gdy okazało się, że rodzina nie zgodziła się na pokrycie kosztów związanych z ceremonią, pieniądze były zbierane przez dzieci w klasie jednego z synów. Ostatecznie pogrzeb został opłacony przez członków rodziny Aleksandra M.
Jak podają media, nie jest pewne, co stanie się z dziećmi. Z racji tego, że krewni nie zaoferowali, że się nimi zaopiekują, chłopcy najprawdopodobniej zostaną skierowani do sierocińca.
"Dzieci są w wielkim szoku po tym koszmarnym zdarzeniu" - podano w serwisie Telegram, pod apelem o zbiórkę pieniędzy na pogrzeb kobiety.
Czytaj więcej