USA. Odkrycie nastolatków ma blisko 1000 lat. Myśleli, że to zwykła kłoda
Prawie tysiącletnie kanoe rdzennych Amerykanów zostało wyłowione z jeziora w Północnej Karolinie (USA) po tym, jak dosłownie "potknęli się" o niego bawiący przy brzegu nastolatkowie. Początkowo myślano, że to zwykła, długa kłoda częściowo zakopana w dnie. Do wyciągnięcia zabytkowej łodzi potrzebnych było kilka osób, a nagranie z akcji udostępniono w sieci.
Niemal dwa lata po tym, jak grupa nastolatków znalazła starożytne kanoe w wodach jeziora Waccamaw na terenie Karoliny Północnej, licząca 930 lat łódź rdzennych mieszkańców Ameryki w końcu została wydobyta na powierzchnię - czytamy na stronie fox29.com.
Aby odkopać ogromną, długą na 8,5 metra drewnianą konstrukcję, plemię Waccamaw Siouan i stanowe biuro archeologiczne połączyły siły. Do przełomowego wydarzenia doszło 12 kwietnia. Wideo opublikowane na profilu North Carolina American Indian Heritage Commision w mediach społecznościowych uwieczniło moment, w którym czółno zostało podniesione z dna jeziora.
Bawili się nad jeziorem. Jeden z chłopców potknął się o coś wystającego z dna
Według doniesień lokalnych mediów, na blisko tysiącletnie, świetnie zachowane kanoe natknęła się grupa nastolatków podczas brodzenia w jeziorze Waccamaw latem 2021 roku. Trzech chłopców - Eli Hill, Jackson Holcomb i Creek Hyatt - spędzali beztrosko czas na zabawie. W pewnym momencie jeden z nich potknął się o coś twardego, wystającego z dna.
ZOBACZ: Opole. Dwa wtulone w siebie szkielety w ścianie katedry. Nietypowe odkrycie archeologów
"Rzucaliśmy w siebie małżami, nadepnąłem na nie i pomyślałem, że to kłoda" - wspomina tamtą chwilę Hill. "Próbowałem ją podnieść, ale bezskutecznie. Więc kopaliśmy dalej i odkryliśmy jej więcej. Następnego dnia wróciliśmy i zaczęliśmy kopać jeszcze trochę, a ona się nie kończyła" - relacjonuje młody znalazca.
O swoim odkryciu chłopcy powiadomili dorosłych, a następnie rodzina Hillów skontaktowała się z Państwowym Biurem Architektonicznym Karoliny Północnej. Tak rozpoczęły się prace nad przesunięciem kanoe bliżej rodzinnej przystani.
"Nie możemy się doczekać, aby to zbadać"
Stanowy urząd archeologiczny udał się nad jezioro, aby zbadać starożytny artefakt, a miesiąc później został przeniesiony pod molo, aby zapewnić mu bezpieczeństwo, dopóki nie będzie można go wyciągnąć na powierzchnię.
Gdy w zeszłym tygodniu archeolodzy sprowadzili łódź na brzeg, umieszczono ją w komorze, przykryto wilgotnymi ręcznikami i owinięto plastikiem, aby nie uległa zniszczeniu. Następnie kanoe zostało zabrane do laboratorium w Greenville i potraktowane chemikaliami, aby je zakonserwować.
"To czółno o długości 28 stóp (8,53 metra) zmieściłoby wielu odważnych" - powiedział podczas wykopalisk szef plemienia Waccamaw Siouan, Michael Jacobs.
"Czujemy, że w naszym sercu jest to historia, którą wciąż odkrywamy i rozumiemy, ponieważ po raz pierwszy mamy do niej dostęp" - wyznał. "Przez lata zawsze pytano nas o naszą historię, skąd pochodzimy i kim jesteśmy. Teraz mamy historię fizyczną, która to potwierdza" - dodał Jacobs.
ZOBACZ: Izrael: archeolodzy odkryli wielką winnicę sprzed około 1500 lat
"Nie możemy się doczekać, aby to zbadać, przeprowadzić kilka testów, naprawdę dowiedzieć się i wrócić do naszych przodków oraz poznać ich historię, dzięki której będziemy mogli nauczać prawdy naszych ludzi i wiedzieć, że mamy konkretne dowody, na których można się oprzeć" - zaznaczył członek rdzennego plemienia.
Czytaj więcej