Zdrada i powrót wielkiej miłości. Bocianice stoczyły bój o partnera
Zdrada, powrót wielkiej miłości i oczekiwanie na młode. Prawdziwa historia miłosna rozegrała się w ostatnich Tomaszowie Bolesławieckim. Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo obserwowali losy dwóch bocianów: Kleksa i Kropeczki. Historię z happy endem przybliżyła widzom reporterka Polsat News Katarzyna Janke.
Miłość to była niesłychana i niezwykle zgrana bociania para. Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo w Tomaszowie Bolesławieckim kibicowali im ze wszystkich sił.
Pierwszy do Klekusiowa powrócił w marcu Kleks. Długo czekał na swoją partnerkę, ale serce nie sługa. W końcu bocian znalazł nową partnerkę.
- Miłość była gorąca. Bardzo wyczekiwaliśmy Kropeczki tutaj w Klekusiowie. Widać było, że Kleks na początku również nieswojo zachowywał się w gnieździe. Niestety, Kropeczka spóźniła się w tym roku i uprzedziła ją Kora - wyjaśniła w rozmowie z Polsat News Dominika Nowak z ORDZ Klekusiowo.
Bocian znalazł nową partnerkę. Do gniazda wróciła jego stara miłość
Kleks zdecydował się na drugą miłość. - Nieprawdą okazało się, że jak kocha to poczeka. W tym przypadku to powiedzenie absolutnie nie zadziałało - dodała pracownica ośrodka.
Nowa miłość rozwijała się dobrze, w pewnym momencie pojawiły się w gnieździe jaja. Ale pojawiła się także była partnerka Kleksa, Kropeczka. Nie odpuściła i stoczyła bój o gniazdo oraz byłego partnera.
Kleks wszystkiemu przypatrywał się spokojnie, pilnował jajek. Jedno z nich jednak ucierpiało i wypadło z gniazda. Ostatecznie zwyciężyła była partnerka - opisała reporterka Polsat News Katarzyna Janke.
Klekusiowo: Kleks i Kropeczka zostaną rodzicami
- Cieszy nas, że Kropeczka wygrała. Okazała się cudowną samicą. To jest fenomen, że samica wychowuje obcej samicy jajka, dba o nie - powiedział Polsat News Mirosław Żuraw z ORDZ Klekusiowo.
ZOBACZ: Niemcy. Pożar po uderzeniu pioruna. Strażacy uratowali młode bociany przed ogniem
Pracownik ośrodka podkreślił, że Kleks też okazał się świetnym ojcem. - Przez pierwszą dobę dbał o to, żeby Kropeczka nic nie zrobiła, bo podczas walki jedno jajko zostało przez nią wyrzucone z gniazda - opisał.
Kora po przegranej odleciała i nikt nie wie, gdzie jest. Pracownicy ośrodka zakładają jednak, że znajdzie wkrótce nową miłość. Tymczasem Kleks i Kropeczka będą musieli sprawdzić się w roli rodziców.
Czytaj więcej