Słowacja: Wszedł na wagon, by zrobić sobie zdjęcie. Przypłacił to życiem
21-latek ze Słowacji wszedł na wagon towarowy, żeby zrobić sobie zdjęcie. Poraził go prąd pod napięciem 25 tysięcy woltów. Na pomoc było za późno.
Do tragedii doszło na stacji kolejowej w Galancie, w południowo-zachodniej części Słowacji. Młody mężczyzna chciał zrobić sobie zdjęcie na górze zaparkowanego na bocznicy wagonu towarowego.
W momencie robienia zdjęcia poraził go prąd pod napięciem przekraczającym 25 000 woltów. Lekarz mógł tylko stwierdzić zgon. 21-latek zmarł na miejscu.
- Zgłoszenie na policję wpłynęło w poniedziałek tuż przed godziną 18:00. Na miejsce natychmiast wysłano policjantów kolejowych i ratowników medycznych, ale nie byli oni w stanie pomóc młodemu mężczyźnie - mówi rzeczniczka prasowa policji Mária Linkešová, cytowana przez lokalny dziennik Nový Čas.
ZOBACZ: Wypadek autokaru w Chorwacji. Zginęło 12 osób. Po niemal roku prokuratura ogłasza koniec śledztwa
Świadkiem całego zdarzenia była znajoma 21-latka.
- Na miejscu była dziewczyna, która towarzyszyła młodemu mężczyźnie. Jak powiedziała policji, jej przyjaciel wspiął się na wagon towarowy zaparkowany na dworcu kolejowym Galant i chciał zrobić zdjęcie, gdy został porażony prądem - potwierdza Linkešová
Mężczyzna pochodził z małej wsi Glabušovce.
Wchodzą na tory i wagony. Policja apeluje
Według służb młody mężczyzna mógł nie mieć świadomości jakie konsekwencje mu grożą. Samo wchodzenie na wagony kolejowe jest nielegalne.
- Ostrzegamy młodzież i inne osoby przed wchodzeniem na tory i wchodzeniem na wagony, zwłaszcza towarowe. Napięcie przekracza 25 000 woltów, a wyładowanie skacze nawet bez bezpośredniego kontaktu. Oprócz tego, że wchodzenie na wagony i przebywanie na torze jest zabronione, grozi to poważnymi konsekwencjami włącznie z zagrożeniem życia - apeluje policja.
W 2022 roku zdarzył się podobny, tragiczny wypadek w Gdańsku, o czym pisaliśmy w polsatnews.pl.