USA: Ogromy pożar na farmie. Zginęło 18 tys. krów
18 tysięcy krów spłonęło w pożarze w gospodarstwie mlecznym w Teksasie - podaje portal USA Today. Jak przekazano, jest to najprawdopodobniej najbardziej tragiczne w skutkach zdarzenie na farmie, do którego doszło w USA.
Do pożaru doszło na farmie niedaleko Dimmitt w Teksasie w poniedziałek wieczorem. Na skutek zdarzenia spłonęło 18 tys. krów, czyli około 90 proc. wszystkich zwierząt, które znajdowały się w stadzie.
Jeden z pracowników farmy został wyciągnięty z budynku, w którym pojawiły się płomienia. Pracownik został przewieziony do szpitala. Jak przekazano, we wtorek jego stan był krytyczny. Była to jedyna osoba ranna na skutek zdarzenia.
- Nie wydaje mi się, żeby coś takiego wcześniej się wydarzyło. To niesamowita tragedia - komentował zdarzenie burmistrz Dimmitt Roger Malone.
Pożar na farmie. Największy poziom śmiertelności
Według portalu, podczas pożaru padła największa ilość była, od kiedy organizacja zajmująca się obroną zwierząt Animal Welfare Institute w 2013 roku zaczęła zaczęła odnotowywać dane na temat pożarów na farmach w USA.
Jak przekazała członkini organizacji Allie Granger, do zdarzenia na farmie nieopodal Dimmitt najtragiczniejszym w skutkach zdarzeniem był pożar na farmie mlecznej w stanie Nowy Jork w 2020 roku, gdy spłonęło 400 krów.
- W przeszłości dochodziło do pożarów, w których ginęło kilkaset krów, ale nigdy z tak wysokim poziomem śmiertelności - dodała.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać kłęby czarnego dymu nad farmą.
Jak przekazują media, wciąż ustalane jest, jak doszło do pożaru. Według sędziego Mandy Gfeller, najprawdopodobniej doszło do awarii jednego z urządzeń, która doprowadziła do eksplozji i pożaru.
Farma została założona trzy lata temu. Zatrudniała około 60 osób. Sędzia Gfelle przekazał, że straty mogą sięgać dziesiątek milionów dolarów.
Czytaj więcej