Buduje luksusowy pensjonat za 40 mln zł ze Skarbu Państwa. Wcześniej wypędzał duchy salcesonem
Ksiądz, który jeszcze jako egzorcysta wypędzał złe duchy z wegetarianki salcesonem - o czym można przeczytać w książce jego autorstwa - teraz podjął się budowy pensjonatu kierowanej przez siebie fundacji za 40 milionów złotych. Pieniądze na ten cel pochodzą z Funduszu Sprawiedliwości - informuje "Gazeta Wyborcza". Inwestycja już budzi kontrowersje, podobnie jak wysokość dotacji ze Skarbu Państwa.
Luksusowy budynek należący do fundacji Profeto powstaje przy ul. Dobrodzieja na warszawskim Wilanowie. W tej dzielnicy ceny działek za metr kwadratowy są jedne z najwyższych w stolicy. To jednak nie przeszkadzało kierującemu fundacją, księdzu Michałowi Olszewskiemu, na wyposażeniu ogromnego i luksusowego pensjonatu m.in. w pięć sal nagraniowych i dwa biura.
Ks. Olszewski to były egzorcysta, który zasłynął m.in. wspomnieniem z uzdrowienia opętanej wegetarianki działającej w organizacji Amnesty International podrobem - chwalił się tym dokonaniem na łamach książki "Być jak Hiob" wydanej w 2013 roku) i wskazywał na zagrożenia lekturą przygód o Harrym Potterze.
Jak donosi czwartkowa "Gazeta Wyborcza", ośrodek założonej przez księży sercanów fundacji ma być miejscem, gdzie schronienie i terapeutyczną pomoc otrzymają m.in. ofiary przemocy domowej. Na ten cel fundacja otrzymała 43 mln zł dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, za który odpowiada ministerstwo Zbigniewa Ziobry.
Dotacja dla fundacji Profeto. 40 mln zł na pensjonat, 3 mln zł na ofiary przestępstw
Jednak na pomoc poszkodowanym nie zostanie przeznaczona cała kwota. Portal Oko Press podał, że we wrześniu 2021 urzędnicy z Najwyższej Izby Kontroli zakwestionowali "nieprecyzyjne i nierzetelne" przeprowadzenie konkursu przez Fundusz Sprawiedliwości.
Według ustaleń NIK-u działalność ośrodka będzie finansowana jedynie z 3 mln zł pochodzących z gigantycznej dotacji. Reszta - czyli 40 mln zł - pochłonie budowa samego budynku, który ma stanowić również techniczne zaplecze dla prężnie rozwijającej się katolickiej grupy medialnej, za którą stoi fundacja Profeto.
"W inwestycji przy Dobrodzieja powstaną: sala widowiskowa, kaplica, pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki postprodukcji, cztery serwerownie i dwa biura open space" - czytamy w portalu Oko Press. Nie zabraknie też miejsca na salony terapii grupowej oraz salkę teatralną na zajęcia dla młodzieży. Ponadto w nowej przestrzeni musi się zmieścić 14 "lokali interwencyjnych".
ZOBACZ: Fundusz Kościelny. Rząd przeznaczy rekordową kwotę dla księży
Problem w tym, że prace nad kosztowną nieruchomością trwają w najlepsze, mimo - jak donosi "Wyborcza" - braku zgodności z planem zagospodarowania terenu w tym miejscu i bez udokumentowanego przyłącza do mediów. Dlatego decydenci z wilanowskiego urzędu dzielnicy nie pozwolili na budowę w lipcu 2021 roku.
"Elementarzem ubiegania się o pozwolenie na budowę jest też udokumentowanie istnienia przyłącza do mediów, którego na tej działce nie było. Decyzja musiała być odmowna - powiedział gazecie urzędnik.
Wiceminister krytykuje, inwestor się odwołuje, a wojewoda uchyla
Z takim postawieniem sprawy nie mógł się zgodzić wiceminister resortu sprawiedliwości z Solidarnej Polski, Marcin Romanowski, który na Twitterze określił pobudki kierujące decyzjami stołecznych władz i wilanowskich urzędników za "czysto polityczne". Od nieprzychylnej decyzji odwołał się inwestor.
Wątpliwości dotyczące budowy pensjonatu na działce przy ul. Dobrodzieja rozwiał Konstanty Radziwiłł, wojewoda z PiS. Uchylił wydaną wcześniej odmowę i zezwolił na dalsze prace.
ZOBACZ: Urodziny Radia Maryja. Wśród gości m.in. Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak, Zbigniew Ziobro
Inwestycja dostała więc zielone światło, a roboty ruszyły. Urzędnicy wciąż jednak nie dają za wygraną. Ich zdaniem inwestor spóźnił się ze złożeniem odwołania w terminie. Sytuacja stała się na tyle skomplikowana, że sprawą powstania budynku musiała zająć się prokuratura.
Ta z kolei nie wzięła pod lupę zgodności budowy z prawem, a... zaczęła sprawdzać działania wilanowskich urzędników, którzy mieli celowo "opóźniać" powstanie ośrodka. Mimo próby uzyskania informacji na ten temat, "Wyborczej" odmówiono komentarza "ze względu na dobro postępowania".
Czytaj więcej