Awantura na posiedzeniu komisji edukacji. Wraca sprawa Mikołaja Filiksa
Sejmowa komisja edukacji zajmuje się wnioskiem o odwołanie Przemysława Czarnka. Podczas obrad posłanka PO Krystyna Szumilas formułowa zarzuty wobec polityka PiS, a wśród nich wymieniła - jej zdaniem - nieodpowiednią reakcję ministra po ujawnieniu danych, które pozwoliły ustalić tożsamość Mikołaja Filiksa. Na posiedzeniu doszło do awantury.
Początkowo na posiedzeniu komisji posłowie opozycji domagali się obecności Przemysława Czarnka. Zgłosili wniosek o przerwę, by minister mógł dotrzeć na obrady. Został jednak odrzucony.
Wniosek o odwołanie Czarnka uzasadniała Krystyna Szumilas z PO. Jako zarzuty wobec szefa resortu edukacji wymieniła między innymi niskie zarobki nauczycieli, kwestię tzw. lex Czarnek zwiększającej uprawnienia kuratorów oraz sprawę rządowego dofinansowania na zakup lokali.
ZOBACZ: Dariusz Piontkowski o wecie ws. "Lex Czarnek". "Prezydent przyjął wersję totalnej opozycji"
- Popatrzmy na program "willa plus". Tu nie chodzi o to, żeby minister Czarnek dał pieniądze organizacjom pozarządowym, które działają dla dobra dziecka. Zostało zakupionych 12 willi przez organizacje, w których władzach są albo posłowie PiS, albo asystenci, albo byli posłowie, albo pracownicy kancelarii premiera, z jasnym przesłaniem. Że te wille pozostaną i będą w przyszłości służyć partii - uważa Szumilas.
Posłanka krytykowała też przedmiot Historia i Teraźniejszość oraz stworzony do niego podręcznik. Jej zdaniem książka została napisana przez historyków zbliżonych do obozu władzy.
Czarnek: Stanowisko to kwestia ulotna
Sam minister Czarnek wydaje się być spokojny. Dziennikarze pytali go o wotum nieufności przed posiedzeniem komisji. - To wotum nieufności, jest tam rzeczywiście mnóstwo rzeczy, które są jakimś kompletnym przypadkiem. Mam wielką radość z tego, że będę mógł spokojnie wypunktować wszystkie kłamstwa i absurdy, które tam są wykazane - mówił na sejmowym korytarzu.
ZOBACZ: "Willa plus". Cezary Tomczyk: Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było
Dziennikarze pytali go czy nie boi się o utratę swojego stanowiska. - Stanowisko jest kwestią, która jest ulotna. Zawsze kiedyś trzeba stracić stanowisko. Większość sejmowa będzie o tym decydowała. Jeśli będzie 231 posłów za wotum nieufności, to będzie wotum nieufności - odpowiedział enigmatycznie Czarnek.
Posłowie o sprawie Mikołaja Filiksa
Szumilas podczas swojego wystąpienia na komisji stwierdziła również, że w momencie kiedy trzeba wybrać między dobrem ucznia, a dobrem kolegów i partii, Czarnek ma wybierać drugą opcję. - Kiedy wyszła sprawa ujawnienia przez Radio Szczecin danych małoletniego, syna naszej koleżanki, ofiary pedofila, to pan minister nie stanął po stronie tego młodego człowieka, tylko bronił wycieku - powiedziała Szumilas.
Wówczas ze strony posłów PiS padła uwaga, na którą zareagował Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej. - Proszę tak nie mówić, bo oskarżę pana do sądu - stwierdził Borys, zwracając się do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
ZOBACZ: Przewodniczący komisji ds. pedofilii: Mikołaj Filiks stał się ofiarą sporu politycznego
Zapytaliśmy posła co wydarzyło się na komisji. - Przy okolicznościach śmierci Mikołaja Filiksa padły słowa o mojej odpowiedzialności objaśnienia danych dzieci Magdy. Powtarzają za TVP - przekazał nam Borys. Zapytaliśmy też do kogo konkretnie odnosił się mówiąc o pozwie. Borys wskazał na Marię Kurowską i Marka Kwitka.
Na tym dyskusja się nie skończyła. Jedna z posłanek PiS zapytała Szumilas "po co porusza ten temat".
- Bo zginęło dziecko - odpowiedziała Kinga Gajewska z PO. - Czy pani lekceważy w tym momencie śmierć dziecka? - pytała.
- Kwestionuję to, co pani koleżanka robi (...), politykę uprawiacie na każdych sytuacjach, na śmierci dziecka - padło ze strony miejsc zajmowanych przez polityków PiS.
- Ale prawdę powiedziała - odpowiedział z kolei Michał Krawczyk z PO.
Dyskusję na ten temat skomentował też Krystyna Szumilas. Podkreśliła, że z ust ministra Czarnka nie usłyszała "słowa potępienia aktu ujawnienia danych dziecka ".
Czytaj więcej