USA. Rodzinna awantura na pogrzebie w Teksasie. Zginął 22-latek
Familijna sprzeczka podczas pogrzebu w Huston w Teksasie zakończyła się śmiercią Ericka Huberta. Mający 22 lata mężczyzna zginął z rąk swojej ciotki, 67-letniej Queen Smith Jackson. Kobiecie usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, ale bliscy ofiary w rozmowie z dziennikarzami stwierdzili, że to nie był wypadek.
Do tragedii doszło w sobotę w jednym z domów pogrzebowych w Houston. Z komunikatu policji wynika, że podejrzana "przyznała się do strzału z pistoletu, ale stwierdziła, że jej intencją było wystrzelenie w powietrze".
ZOBACZ: USA: 12-latka ukradła ojcu samochód. Pojechała spotkać się z nieznajomym
Podczas nabożeństwa żałobnego miało dojść do kłótni między uczestnikami uroczystości. 22-letni wnuk zmarłego miał wdać się w sprzeczkę z mężem 67-latki.
Krewni nie wierzą w wersję kobiety. "Mierzyła do Huberta:
Kobieta tłumaczy, że chciała uciszyć awanturników, strzelając w powietrze. Jej krewni mają jednak wątpliwości i twierdzą, że Jackson mierzyła do Huberta.
- Był miłą osobą. Trzymał się z dala od kłopotów. Nie wchodził w drogę. Mówił, że nie chce być w pobliżu negatywnych rzeczy. Robił wszystko jak należy. A oni go zabrali - powiedziała jedna z bliskich portalowi ABC13.
Queen Smith Jackson jest oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci Ericka Huberta.
Czytaj więcej