Wstrząsające SMS-y matki Kamila z Częstochowy. Chciała ukryć, że syn był lany wrzątkiem

Polska
Wstrząsające SMS-y matki Kamila z Częstochowy. Chciała ukryć, że syn był lany wrzątkiem
Polsat News
Matka Kamila ukrywała ciężki stan syna

"Fakt" dotarł do SMS-ów wymienianych między matką Kamila, a obecną partnerką ojca Artura Topola, Ewą. Wynika z nich, że Magdalena próbowała ukryć stan maltretowanego i poparzonego dziecka. "Twój mąż powie kuratorce lub zgłosi do MOPS-u" - napisała matka Kamila w wiadomości do Ewy.

Rodzice ośmioletniego Kamila z Częstochowy rozeszli się w 2017 roku. Dziećmi zajmowała się matka Magdalena B., ojciec Artur Topól nie utrzymywał kontaktu z synami, odnowił go kilka miesięcy temu. Chciał spędzić z nimi święta, jednak nie mógł porozumieć się z Magdaleną.

Częstochowa: Matka bała się wysłać zdjęcia Kamila

Ojciec chłopców: Kamila i Fabiana, dopytywał Magdalenę o to, czy synowie przyjadą do niego na święta. Nie udało się uzyskać odpowiedzi, dlatego w sprawę zaangażowała się także obecna partnerka Artura Topola.

 

Z wiadomości wynika, że Magdalena pisała jej, że nie, bo Fabian oparzył Kamila wodą. Ewa prosiła o zdjęcia, ale matka chłopców bała się je wysłać. Napisała: "Twój mąż powie kuratorce lub zgłosi do MOPS-u". Ewa zapewniła, że nikt nic takiego nie zrobi. Po prostu chcą zobaczyć Kamila w święta. 

 

ZOBACZ: "Raport": Matka podejrzana o znęcanie się nad córką. Kobiety szuka policja

 

Gdy Artur i Ewa otrzymali fotografie poparzonego Kamila, nie mogli uwierzyć. Miał rany na całym ciele, w tym na twarzy. Siedział w zakrwawionej koszulce. Ojciec z partnerką zabrali syna do szpitala i zgłosili sprawę. 

 

– Gdy przyjechał lekarz, powiedział mi krótko: panie Arturze, śmierdzi ropą... Moje dziecko śmierdziało gorzej niż trup. Do czego ona doprowadziła! Za to, co zrobiła, niech siedzi w więzieniu do końca życia – powiedział ojciec chłopca w "Fakcie".

Matka i ojczym z zarzutami 

Ojczym Kamila usłyszał zarzuty dotyczące m.in. usiłowania zabójstwa. Mężczyzna miał polewać dziecko wrzątkiem i zostawiać na rozgrzanym piecu, a wcześniej brutalnie bić i przypalać papierosami. Chłopiec ma poparzone około 25 proc. 

 

Matce ośmiolatka prokuratura zarzuciła narażanie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Oboje przyznali się do winy. Do sądu trafił wniosek o ich aresztowanie.

kg/ sgo
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie