Złodzieje ukradli Gary'ego. Posąg goryla zauważony na autostradzie
Z centrum ogrodniczego w Szkocji skradziono blisko 2,5-metrową figurę goryla. Bardzo podobny posąg naczelnego został w czwartek zaobserwowany na autostradzie prawie 500 km dalej. Właściciele centrum zaapelowali do obserwujących, aby mieli oczy szeroko otwarte. "Mamy nadzieję, że Gary wróci cały i zdrowy do domu" - podkreślono w mediach społecznościowych.
Kradzież posągu goryla miała miejsce 20 marca niedaleko Carluke w szkockim hrabstwie Lanarkshire. Złodzieje wywieźli z centrum ogrodniczego Reynard Nursery blisko 2,5-metrową figurę z włókna szklanego. Właściciele podkreślają, że naczelny o imieniu Gary stanowił jedną z głównych atrakcji ich ogrodu.
W sobotę brytyjscy kierowcy zaobserwowali figurę goryla w pobliżu stacji benzynowej w Warwick. To prawie 500 km od miejsca kradzieży. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia goryla na przyczepie czarnego SUV-a.
- Otrzymaliśmy informację, że posąg goryla bardzo podobny do Gary'ego został zauważony w czwartek ok. godz. 9:30 na autostradzie M40 - przekazał w specjalnym oświadczeniu właściciel centrum ogrodniczego Andrew Scott.
Zuchwała kradzież goryla w Szkocji. Posąg zaobserwowano na autostradzie
Mężczyzna zaapelował w najnowszym filmie do kierowców i przechodniów, aby "mieli oczy szeroko otwarte". - Zebraliśmy otrzymane zdjęcia i przekazaliśmy je szkockiej policji. Funkcjonariusze ustalili, że zaobserwowany na autostradzie goryl to nie Gary. Zbadaliśmy także inne poszlaki, ale nie udało nam się zlokalizować naszego naczelnego - powiedział.
- Wierzymy, że wspólne wysiłki doprowadzą w końcu do odnalezienia naszego posągu. Mogą zabrać naszego Gary'ego, ale nigdy nie zabiorą nam naszego bezgranicznego optymizmu - podkreślił właściciel. - Możecie uciekać, ale nie możecie ukrywać się w nieskończoność. Oddajcie Gary'ego do domu - zwrócił się do złodziei.
Posąg stanowił główną atrakcję. "Liczymy, że wróci cały i zdrowy"
Andrew Scott podkreślił wcześniej w rozmowie z brytyjskimi mediami, że Gary był uwielbiany przez klientów, którzy chętnie robili sobie z nim zdjęcia. Pracownicy sklepu przebierali posąg goryla odpowiednio do panujących warunków atmosferycznych. Naczelny nosił także m.in. maseczkę ochronną i czapkę św. Mikołaja.
ZOBACZ: Suwałki. Kradzież w kościele. Nagranie z monitoringu
Szef przybytku przyznał także, że złodziei uchwyciła kamera monitoringu. Na nagraniu widać, jak grupa osób przyjeżdża pod ogród białą furgonetką. Mężczyźni odkręcają goryla od podłoża i ostrożnie ładują go do furgonetki.
"Prosimy, żeby uważali na Gary'ego. Mamy nadzieję, że wróci cały i zdrowy do domu" - napisano wówczas na profilu centrum ogrodniczego na Facebooku.
Czytaj więcej