Piotr Owczarski: Ratownicy są coraz częściej atakowani. Trzeba przeciwdziałać takim zdarzeniom
- Ataków na personel karetki jest coraz więcej. Mieliśmy w tym roku już trzy ataki w Warszawie i okolicach - powiedział ratownik medyczny Piotr Owczarski, komentując ostatni incydent na Żoliborzu. - Gdy ratujemy życie, to na tym się koncentrujemy. Jeśli dodatkowo musimy dbać o swoje bezpieczeństwo, to możemy nie zdążyć uratować pacjenta - dodał.
- Ratownicy medyczni są szkoleni na tego typu sytuacje - powiedział w Polsat News Piotr Owczarski, rzecznik WSPRiTS "Meditrans". - W sprawie przeciwdziałania atakom współpracujemy z policją i strażą miejską - dodał.
Ratownik przekazał, że ambulans to małe miejsce pełne sprzętów medycznych. - Obrona w takim miejscu jest bardzo trudna - stwierdził.
- Personel karetki ma bardzo odpowiedzialne zadanie. Gdy ratujemy życie, to na tym się koncentrujemy. Jeśli dodatkowo musi dbać o swoje, to pacjent może nie otrzymać pomocy - powiedział Piotr Owczarski.
"Apelujemy do Ministerstwa Zdrowia, aby przyglądała się takim atakom"
- Na szczęście udało się zmienić prawo. Ratownicy medyczni i inny personel ochrony zdrowia są traktowani jako funkcjonariusze publiczni - przekazał rzecznik. - To pomaga w przypadku ataku, bo to nie jest już zwyczajna bójka - zauważył. Dodał, że taka zmiana pozwala ratownikom wyjeżdzającym medykom czuć się bezpieczniej.
- Zgłoszenia, które otrzymujemy w sprawie wyjazdu do pacjenta są lakoniczne. Dyspozytor podaje nam trzy, cztery zdania o sytuacji - przekazał Piotr Owczarski. - Czasami nie wiemy, czy sytuacja może być dla nas zagrożeniem. Dopiero na miejscu dowiadujemy się o niebezpieczeństwie - stwierdził.
Ratownik przekazał, że w zeszłym roku w obszarze Warszawy było 261 tys. wyjazdów ambulansu. - Nie zdarza nam się, aby pacjent zmarł w karetce. To pokazuje, jak profesjonalnie ratujemy życie - przekazał Piotr Owczarski.
- Dlatego apelujemy do Ministerstwa Zdrowia, aby przyglądała się takim atakom, bo one wpływają na morale całego środowiska i skuteczność naszej pracy - podsumował.
WIDEO: Piotr Owczarski: Ratownicy są coraz częściej atakowani. Trzeba przeciwdziałać takim zdarzeniom
"Próbowaliśmy człowieka uspokoić. W nim narastała agresja, kopał karetkę"
W czwartek w Warszawie ratownicy medyczni zostali wezwani do około 30-letniego mężczyzny, który leżał na chodniku w pobliżu centrum handlowego Arkadia. Zgodnie ze zgłoszeniem, miał on być nieprzytomny.
W trakcie badania okazało się, że mężczyzna jest pijany i prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających. Podczas udzielania pomocy przebudził się i zaatakował ratowników w karetce.
Mężczyzna bił ich pięściami i kopał. Gdy udało się go wypchnąć z pojazdu, medycy zabarykadowali się w środku.
ZOBACZ: Warszawa: karetka zderzyła się z autem osobowym. Rannego ratownika zabrano do szpitala
- Próbowaliśmy tego człowieka uspokoić. W nim narastała agresja - powiedział jeden z zaatakowanych ratowników. - Zaczął kopać w karetkę - dodał.
- Groził nam odebraniem życia - przekazał mężczyzna. - Napastnik zniszczył drzwi i wybił boczną szybę - poinformował.
Powstrzymała go dopiero policja. Ratownicy trafili do szpitala. Mają poważne urazy barku, ramion i głowy. Po badaniach zostali zwolnieni do domu.
Dyrekcja pogotowia już zapowiedziała, że będzie walczyć o odszkodowania dla pobitych medyków oraz za zniszczenie karetki. Straty oszacowano na ponad 20 tys. złotych.
Czytaj więcej