Harrison Gilks nie żyje. Zasłynął na TikToku, realizując "listę życzeń"
Zmarł 18-letni Harrison Gilks, znany z TikToka. Nastolatek z Kanady walczył z nowotworem. Kiedy dowiedział się, że choroba jest nieuleczalna postanowił ułożyć i zrealizować "listę życzeń przed śmiercią. Spełnianie marzeń relacjonował na TikToku, czym zyskał rzeszę fanów.
Gilks o tym, że cierpi na rzadką odmianę nowotworu - mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego, który atakuje tkankę łączną - dowiedział się w listopadzie 2020 roku.
Przed śmiercią stworzył "listę życzeń"
Niestety po nieco ponad dwóch latach okazało się, że terapia nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Choroba okazała się nieuleczalna. 18-latek postanowił więc, że czas, który mu pozostał, poświęci na realizację swoich marzeń. Spisał je na "liście życzeń".
"To nie jest normalny rodzaj rzeczy, które publikuję, ale dowiedziałem się dzisiaj, że mam nieuleczalnego raka" – powiedział w nagraniu udostępnionym 29 czerwca 2022 r.
Wtedy też przekazał, że "wyjdzie i zrobi kilka rzeczy, które zawsze chciałem robić". - Może skoczę ze spadochronem, rzeczy w tym stylu - zdradził na TikToku. Od tego momentu jego konto masowo zaczęli obserwować inni użytkownicy platformy. W sumie zebrał ponad 314 tys. fanów, którzy towarzyszyli mu w odhaczaniu kolejnych punktów z listy.
ZOBACZ: USA. Tornado porwało auto łowcy burz. "Naprawdę myślałem, że umrę"
Harrison m.in. odbył lot helikopterem nad Nowym Jorkiem, spotykał się z idolami ze świata sportu, realizował wyprawy po różnych zakątkach świata, był też zagrać w Casino de Móntreal.
Zmarł otoczony bliskimi. Ostatnie dni spędził w szpitalu
Wszystko skończyło się w zeszłym miesiącu, kiedy jego stan się pogorszył. 21 marca podzielił się smutną wiadomością. - Będę w szpitalu prawdopodobnie przez pozostały czas, który mi pozostał, co oczywiście jest bardzo denerwujące - powiedział.
Gilks zmarł 30 marca w obecności swoich najbliższych - rodziców i brata.
Czytaj więcej