Przemówienie Zełenskiego na Zamku Królewskim. Mówił po polsku, cytował hymn i Jana Pawła II

Polska
Przemówienie Zełenskiego na Zamku Królewskim. Mówił po polsku, cytował hymn i Jana Pawła II
Polsat News

- Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej gwarancji, że nasz wróg poniesie odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, Katyń i Smoleńsk - mówił Wołodymyr Zełenski na warszawskim Zamku Królewskim. Wyliczył miasta, którym jest wdzięczny za ugoszczenie uchodźców. Z kolei Andrzej Duda uznał, że Zełenski jest bohaterem wolnego świata. - Ale dla nas przede wszystkim wielkim przyjacielem Polski - dodał.

Zełenski przypominał, że Ukraińcy oraz Polacy "znają się od dawna". - Teraz, w sercu polskiej stolicy, ukraińskie serca zwracają się do wszystkich polskich serc; to wielki honor dla mnie być tutaj - powiedział ukraiński prezydent.

Wołodymyr Zełenski: Ukraińskie serca biją za jedną wolność

Do zebranych w centrum Warszawy skierował słowa "wdzięczności i siły". - Wdzięczności - bo nie ma już takich momentów, kiedy bylibyśmy osobno, kiedy nie bylibyśmy zjednoczeni. Ukraińskie serca biją za jedną wolność, za wzajemną niepodległość, za naszą rodzimą Europę, nasz wspólny dom. Zwyciężymy! - mówił.

 

ZOBACZ: Ochrona Zełenskiego w Polsce. Piotr Ćwik w "Graffiti": Strona rosyjska jest aktywna 

 

Prezydent Ukrainy przypomniał, że podczas swojej wizyty w Polsce był na placu Piłsudskiego, gdzie w 1979 roku "padły słowa wielkiego człowieka, wielkiego Polaka Jana Pawła II".

 

- Zwracając się do Boga, powiedział: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi". Dziś jest oczywiste, jak hojny jest Pan, gdy usłyszał te słowa. Wolna Polska powstała i nigdy nie upadnie. Wolna Ukraina powstała i nigdy nie upadnie - dodał.  

 

Prezydent Ukrainy wyraził również wdzięczność za pomoc prezydentowi Andrzejowi Dudzie i pierwszej damie Agacie Kornhauser-Dudzie, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i marszałkom Sejmu i Senatu, a także ludziom w całej Polsce, którzy "wiedzą, co nasza wolność oznacza dla waszej wolności".

 

Dodał, że jest także wdzięczny wszystkim obecnym na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie, na Placu Zamkowym i wszystkim w całej Polsce, którzy słyszą jego słowa. - Jestem zaszczycony, że jestem tutaj dziś z moją małżonką - podkreślił prezydent Zełenski.

 

Wołodymyr Zełenski: Sprawiedliwość to będzie historyczne osiągnięcie naszych pokoleń

Jak mówił ukraiński przywódca, im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej będzie gwarancji dla sprawiedliwości. - Więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, za Katyń i Smoleńsk, będzie ponosił odpowiedzialność do końca życia, tutaj na ziemi i na wieki - stwierdził.

 

Uznał, że sprawiedliwość to będzie "historyczne osiągnięcie naszych pokoleń", a Ukraińcy i Polacy idą "ramię w ramię".

 

Zdaniem prezydenta Ukrainy "życie ludzkie jest najwyższą wartością". - Szanujemy pamięć i godność każdego człowieka, wszystkich żyjących przed nami. To nasz wzajemny i absolutny szacunek będzie nieść światu kulturę polską i ukraińską, zawsze będzie nieść, ponieważ jesteśmy zbawieni przez wieki przez naszą jedność, przez naszą determinację - powiedział na Zamku Królewskim.

Wołodymyr Zełenski podziękował polskim miastom

W przemówieniu wymienił też miasta, do których po rosyjskiej agresji trafili uchodźcy. Szczególne miejsce poświęcił Rzeszowowi. - Drogi Rzeszowie, dziękuje ci za to, że zostałeś pierwszym miejscem-ratownikiem dla Ukrainy. Przemyślu, Lublinie, Chełmie - dziękuje wam - mówił Zełenski.

 

Lider jest też wdzięczny innym polskim miejscowościom. W jego ocenie otworzyły się na Ukraińców, gdy było to najbardziej potrzebne. - Gdańsku i Wrocławiu, Katowice i Białystoku, Krakowie i Warszawo - każde miasto w Polsce, które stało się tak gościnne dla naszych ludzi, dziękuję wam - stwierdził.

 

Jak uściślił, podziękowania kieruje za to, że ukraińskie dzieci w Polsce "mogą żyć w szacunku, a dorośli Ukraińcy dostali od państwa polskiego prawo gwarantujące im takie same prawo i możliwości, jakie posiadają Polacy".

 

Zełenski dziękował także wolontariuszom, którzy pomagają Ukraińcom w Polsce, ale także na Ukrainie, gdzie ryzykują życie.

Andrzej Duda: Cieszymy się, że jesteś z nami!

Przed ukraińskim prezydentem przemawiała polska głowa państwa. Andrzej Duda przypomniał, że ponad rok temu, kilka godziny przed agresją rosyjską był w Ukrainie.

 

- Wołodymyrze, podczas naszego ostatniego spotkania powiedziałeś mi słowa, które wtedy głęboko wryły się w pamięć: "Andrzeju, możemy się już nigdy nie zobaczyć, ale jeżeli Rosjanie myślą, że przyjdą i łatwo zajmą Kijów, zdobędą Ukrainie, to są w wielkim błędzie. Będziemy walczyć do samego końca, nikt tu się nie podda" - powiedział.

 

ZOBACZ: Andrzej Duda: Przekażemy cztery samoloty MIG-29 dla Ukrainy w najbliższych dniach

 

Duda zapewnił wówczas Zełenskiego, że jeszcze wielokrotnie się zobaczą, a Ukraina może liczyć na Polskę. - I tak się stało. Ukraina się bohatersko broni już ponad 400 dni, a my, Polacy, dotrzymaliśmy słowa. Na Polskę zawsze możecie liczyć! - powiedział. 

 

Zapewnił, iż dziś jest "niezwykle dumny", że może powitać Zełenskiego w Warszawie. - Drogi Wołodymyrze, dziś wita cię cała Polska, witają cię Polacy, witają cię Ukraińcy, twoi rodacy, którzy są naszymi gośćmi. Cieszymy się, że jesteś z nami! - deklarował Duda.

 

Wspomniał, że wraz z ukraińskim przywódcą do Polski przyjechała jego żona, pierwsza dama Ołena Zełenska. - Droga Ołeno, chylę przed tobą czoła i przed wszystkimi bohaterskimi ukraińskimi kobietami - matkami, żonami, ale i wdowami - dodał.

Andrzej Duda: Jest dzisiaj z nami odważny przywódca

Andrzej Duda przypomniał też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku, który ostrzegał świat przed rosyjskim imperializmem. - Mówił: "Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". Ale mówił wówczas również, że "Europa Środkowa ma odważnych przywódców". Także w tym miał rację! - zauważył.

 

- Jest dzisiaj z nami odważny przywódca, który nie opuścił swojego kraju, stolicy swojego państwa, nawet wówczas gdy wojska najeźdźców znajdowały się na jej przedmieściach. Przywódca, który swoją odwagą zainspirował swój naród do bohaterskiej obrony, który zainspirował cały świat do wsparcia dla walczącej Ukrainy, który przeciwstawił się rosyjskiemu kłamstwu i dezinformacji i który pokazał światu prawdę o rosyjskiej agresji - oświadczył prezydent.

 

ZOBACZ: Zboże z Ukrainy. Zełenski: Znaleźliśmy wyjście. Ostateczne rozwiązanie w najbliższym czasie

 

Według Andrzeja Dudy Zełenski jest "bohaterem wolnego świata, ale dla nas jesteś przede wszystkim wielkim przyjacielem Polski". - Dlatego w imieniu Rzeczypospolitej, w imieniu Polek i Polaków wręczyłem Ci dzisiaj nasze, polskie, najwyższe odznaczenie – Order Orła Białego - powiedział Andrzej Duda.

 

Podkreślił, że to uhonorowanie odważnego przywódcy, ale to też wyraz wielkiego szacunku dla całego ukraińskiego narodu, który reprezentujesz, a który toczy teraz bohaterską walkę w obronie swojej niepodległości - powiedział.

 

Prezydent RP powiedział, że "dziś, dokładnie w tym momencie, żołnierze ukraińscy toczą zacięte walki, broniąc swojej ojczyzny". - Bronią Bahmutu, Awdijiwki, Zaporoża i dziesiątków innych miejsc; nadludzkim wysiłkiem powstrzymują rosyjskiego agresora i płacą za to często najwyższą cenę, cenę własnego życia - ocenił.

Andrzej Duda: Nie ma czasu na czekanie

Podkreślił, że podziw budzi również postawa całego społeczeństwa ukraińskiego, które "jest zjednoczone i zdeterminowane, żeby bronić swojego państwa", każdego dnia wspiera walczących i "nie dało się zastraszyć pomimo tego, że celem rosyjskich ataków są również obiekty cywilne".

 

Prezydent oświadczył, że te "zbrodnie wojenne muszą zostać osądzone i rozliczone", a "zbrodniarze muszą zostać ukarani". Zaznaczył zarazem, że "do rozstrzygnięcia i zakończenia wojny droga jest jeszcze daleka". - Ukraina potrzebuje wsparcia, potrzebuje dalszych dostaw nowoczesnego uzbrojenia - podkreślił Duda.

 

Dodał, że Polska "była i jest jednym z liderów tego wsparcia" i Polacy doskonale wiedzą, że "kto broni swojego domu, kto broni swojej ojczyzny, kto broni swoich miast i wsi, kto broni swoich obywateli, ten potrzebuje pomocy natychmiast".

 

ZOBACZ: Ochrona Zełenskiego w Polsce. Piotr Ćwik w "Graffiti": Strona rosyjska jest aktywna 

 

- Nie ma czasu na czekanie. Dlatego jak najszybciej dostarczamy walczącej Ukrainie czołgi, transportery opancerzone, armatohaubice, wreszcie w ostatnich dniach samoloty. Dajemy przykład innym państwom i nieraz przełamujemy ich upór i opór w sprawie dostaw broni - powiedział prezydent.

 

Nadmienił, że Ukraińcy walczą dziś nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo całej Europy. Jak mówił, Polacy "doskonale pamiętają co to znaczy walczyć 'za wolność naszą i waszą'" i dlatego tak bardzo doceniają odwagę i męstwo Ukraińców.

 

- I na każdym kroku apelujemy do świata o jeszcze większe i jeszcze szybsze wsparcie militarne dla wolnej i demokratycznej Ukrainy, dla obrońców jej granic - oświadczył prezydent.

Andrzej Duda: W godzinie podaliśmy rękę naszym braciom w potrzebie

- W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę naszym braciom w potrzebie. Otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą, przyjmując uciekających przed wojną sąsiadów do swoich domów, pomagając w transporcie, organizując zbiórki, akcje charytatywne, przekazując dary i przywożąc je na Ukrainę - do najbardziej potrzebujących. I robimy to cały czas, po dziś dzień - przypomniał.

 

Duda wyliczył, iż zaangażowane w pomoc jest polskie państwo, samorządy, organizacje pozarządowe, kościoły. - Ale przede wszystkim zaangażowane są miliony Polek i Polaków. Także tutaj, wśród nas, są ci, którzy od pierwszych godzin rosyjskiej inwazji na wszelkie sposoby nieśli pomoc. Przyjechali tu z całej Polski. Jeszcze raz dziękuję z całego serca za ten wielki, obywatelski, powszechny zryw solidarności! - powiedział prezydent.

 

ZOBACZ: Prigożyn: Rosja zajęła Bachmut. Ukraina zaprzecza

 

Jak zaznaczył, Polska jest krajem Solidarności. - Na całym świecie jest znana z wielkiego ruchu "Solidarność", który zrzeszał miliony ludzi, który odważnie przeciwstawił się złu, który zmienił najnowszą historię świata, przyczyniając się do upadku komunizmu. Jesteśmy z tamtej Solidarności niezwykle dumni - kontynuował.

 

- Ale po wybuchu wojny pokazaliśmy, że Solidarność to nie tylko wspaniała historia, ale że Solidarność żyje w nas. Dziś jesteśmy równie dumni z drugiej wielkiej fali solidarności. Solidarności z Ukrainą i narodem ukraińskim! - mówił Andrzej Duda.

"Nie ma mowy o żadnym negocjowaniu ponad głowami Ukraińców"

Polski prezydent oświadczył, że tylko Ukraina ma prawo decydować o własnej suwerenności i o tym, na jakich zasadach będzie prowadziła rozmowy pokojowe.

 

- Jedyne warunki, jakich światowi liderzy powinni domagać się od Rosji, to całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. Całkowite wycofanie poza międzynarodowo uznane granice Ukrainy. Nie ma mowy o żadnym negocjowaniu ponad głowami Ukraińców - mówił.

 

- Jeżeli ktokolwiek w świecie coś takiego mówi, jeżeli rozpoczyna taką rozmowę, ja odpowiadam: A byłeś w Buczy? Byłeś w Borodziance? Byłeś w Irpieniu? Nie byłeś. To pojedź tam. Pojedź i powiedz ludziom, których bliscy byli mordowani, byli torturowani, gwałceni, powiedz im prosto w oczy, że ofiara ich bliskich, ich cierpienie nie miało znaczenia. Że wszystko będzie tak samo, jak dawniej. Otóż ja wam mówię: Nie może być tak jak dawniej i nie będzie - powiedział.

 

Duda jest przekonany, że Ukraina "będzie sama decydowała o sobie - teraz i zawsze". - My będziemy stali na straży tego jako jej sąsiad - zadeklarował.

pgo/wka / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie