Downsizing na sklepowych półkach. UOKiK bierze pod lupę praktykę zmniejszania produktów
Płacisz tyle samo, ale dostajesz mniej. Kurczą się jogurty czy bochenki chleba. To sposób sklepów, by wyglądało na to, że nie podnoszą cen. Tej praktyce postanowił przyjrzeć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Opakowanie czekolady do niedawna miało 100 gramów, teraz 90, a nawet 80. Producenci kierują na terapię odchudzającą coraz więcej towarów.
Chodzi o to, by tak zmienić towar, żeby klient na pierwszy rzut oka nie zorientował się, że za tę samą cenę, co wcześniej dostaje go jednak mniej.
ZOBACZ: Reporterka Polsat News sprawdziła ceny przed świętami. Szokujące wzrosty
Jak zauważa Milena Błaszczyk, ekspert w zakresie sprzedaży z ASM Sales Force Agency, o ile jeszcze rok temu zmniejszanie wagi lub objętości dało się zauważyć w przypadku raptem jednej marki na sto, to teraz już co dziesiąta jest po odchudzaniu.
- Niestety to nie jest koniec tych zmian. Producenci będą szukać oszczędności po swojej stronie w taki sposób, żeby konsumenci tego nie zauważyli – mówi Milena Błaszczyk.
Mniej owoców w dżemie, mniej mięsa w mięsie
Producenci nie tylko zmniejszają wagę produktu. Zmieniają też jego skład. W dżemie czy jogurcie może być mniejsza niż dotąd zawartość owoców. A w mięsnych przetworach mniej mięsa.
ZOBACZ: Drożyzna nie odpuszcza. Konsumenci komentują coraz wyższe ceny majonezu
Wszystko po to, by ciąć koszty produkcji i nie podwyższać cen. Bo klienci patrzą przede wszystkim na to, ile coś kosztuje. A jeśli zdrożało, ograniczają zakupy. Nawet teraz przed świętami.
- Ludzie kupują dużo mniej, kupują bardzo potrzebne rzeczy – zauważa pani Krystyna, sprzedawczyni na targowisku w Krakowie.
WIDEO: Zobacz materiał "Wydarzeń"
UOKiK bierze pod lupę praktykę downsizingu
Praktykę zmniejszania produktów - z angielska zwaną downsizingiem - pod lupę wziął właśnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego rzeczniczka przyznaje, że jeśli towar jest prawidłowo oznakowany pod względem zawartości, to niewiele można zrobić.
- To jest rodzaj praktyk, które są zgodne z prawem, natomiast moralnie nieetyczne czy krzywdzące dla tych konsumentów, którzy kupują, kierując się doświadczeniem - wskazuje Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.
ZOBACZ: Rekordowo drogie warzywa i owoce. Ceny mają spaść w najbliższych tygodniach
Małgorzata Cieloch ostrzega, że downsizing może sporo namieszać podczas przygotowywania świątecznych wypieków.
- Jeżeli bierzemy przepis sprzed kilku miesięcy, to pamiętajmy, że wtedy kostka masła miała 250 gramów, natomiast teraz może mieć mniej – mówi rzeczniczka.
Cena za 100 gramów
Coraz więcej sklepów sięga po kolejną metodę z szerokiej palety downsizingu. Na przykład na dziale rybnym ceny na metkach są podane za 100 gramów towaru. To dlatego, że pięć złotych nie kłuje tak w oczy jak 50 złotych za kilogram
- To jest oszustwo naszego umysłu. Widzimy szansę na to, że może będzie trochę taniej – tłumaczy psycholog biznesu Izabela Kielczyk.
Żeby sprawdzić, ile rzeczywiście kosztuje dany towar, nie trzeba skomplikowanych wyliczeń. Wystarczy rzut oka na cenę na sklepowej półce. Tam powinnno być napisane, ile kosztuje kilogram czy 100 mililitrów produktu.