Legionowo: Wsiadł do radiowozu, myślał, że to taksówka. Był poszukiwany
Poszukiwany trzema listami gończymi mężczyzna wpadł w ręce policji i to w sposób dość niezwykły, bo z własnej inicjatywy wszedł do radiowozu. Okazało się, że pomylił pojazd z taksówką, którą wcześniej zamówił.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek rano w Legionowie. Funkcjonariusze w nieoznakowanym radiowozie patrolowali ulice, kiedy na przystanku autobusowym zauważyli podejrzanego mężczyznę. Przypominał osobę poszukiwaną.
Zatrzymali się i wówczas pan postanowił wsiąść do radiowozu. - Podróżnik widząc podjeżdżający radiowóz uznał, że jest to taksówka, którą zamawiał i próbował wsiąść do pojazdu - relacjonuje podkom. Agata Halicka z legionowskiej policji.
ZOBACZ: Zielona Góra: Pchał samochód, w kieszeni miał narkotyki. Policjanci usłyszeli "nielogiczne historie"
Nie zwrócił uwagi, kto znajduje się wewnątrz pojazdu i że są to policjanci. Ci byli równie zaskoczeni. - Rzadko się zdarza, że ktoś sam chce wejść do radiowozu - opowiada w rozmowie z Polsatnews.pl kom. Justyna Stopińska.
"Zbystrzał w sekundę"
Policjantka dodaje, że kiedy mężczyzna zorientował się w sytuacji, "zbystrzał w sekundę". Zaczął funkcjonariuszy wprowadzać w błąd i dwukrotnie podał fałszywe dane.
Dlatego "taksówka" odwiozła podróżnika nie do miejsca docelowego, a na komendę. Tam w końcu wyjawił prawdę. Wówczas okazało się, że jest poszukiwany trzema listami gończymi.
ZOBACZ: Kraśnik: Wyskoczył z drugiego piętra, gdy zobaczył policjantów. Jednego nie przewidział
To 41-letni mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego. Ostatecznie trafił do zakładu karnego, gdzie odbywa karę blisko roku pozbawienia wolności.
Po swojej przygodzie będzie miał pamiątkę. Za wprowadzanie policji w błąd, co do swoich danych osobowych, otrzymał mandat w wysokości 500 złotych.
Podczas zatrzymania mężczyzna był trzeźwy.
Czytaj więcej