Rosjanie dopuszczeni do zawodów. Szef MKOl uderza w zachodnie rządy. "Hańba i podwójne standardy"
- Haniebne jest, że niektóre rządy nie chcą respektować większości ruchów olimpijskich, autonomii sportu - powiedział podczas czwartkowej konferencji szef MKOl Thomas Bach. Bronił w ten sposób wtorkowej decyzji o dopuszczeniu do zawodów międzynarodowych sportowców z Rosji i Białorusi. Niemiec zarzucił też państwom, które skrytykowały rekomendacje, stosowanie "podwójnych standardów".
Thomas Bach we wtorek zarekomendował dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do igrzysk w Paryżu, ale pod kilkoma warunkami. Kilka godzin później MKOl podjął decyzję o dopuszczeniu sportowców pochodzących z Rosji i Białorusi do zawodów indywidualnych.
Najważniejsze z warunków to: uczestnictwo wyłącznie w zawodach indywidualnych, zakaz występu dla sportowców aktywnie popierających wojnę, związanych z armią czy klubami wojskowymi.
ZOBACZ: MKOl. Thomas Bach jest za dopuszczeniem Rosjan i Białorusinów do IO 2024 w Paryżu
Szef MKOl przekazał też, że zarząd organizacji "w odpowiednim czasie" zdecyduje o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu.
Te decyzje wywołały wiele kontrowersji. Szczególne niezadowolenie dało się zauważyć w wielu państwach europejskich, których rządy forsują blokowanie udział sportowców z państw, które stoją za inwazją na Ukrainę.
Czwartkowe zebranie w MKOl. Bach: Rozmawialiśmy o inwazji w Ukrainie
W czwartek członkowie zarządu MKOl zorganizowali kolejne spotkanie. - Rozmawialiśmy o inwazji rosyjskiej w Ukrainie i konsekwencjach tej inwazji - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący organizacji Thomas Bach.
Dalej tłumaczył już decyzje podjęte we wtorek. Przypomniał, że podczas szczytu olimpijskiego w grudniu ubiegłego roku wszystkie kraje poprosiły o przedstawienie warunków potencjalnego uczestnictwa zawodników z paszportami rosyjskimi lub białoruskimi w przypadku, kiedy dana międzynarodowa federacja jakiejś dyscypliny zechce zorganizować zawody z ich uczestnictwem.
Przewodniczący MKOl powiedział, że w ostatnich miesiącach ta kwestia miała być wielokrotnie podnoszona. - W poniedziałek podczas konsultacji zostało to potwierdzone przez większość interesariuszy ruchu olimpijskiego. Teraz to zależy od federacji międzynarodowych oraz innych władz, które będą decydować, czy chcą pójść taką ścieżką - mówił, nie uściślając, kim są ci "interesariusze".
- Rekomendacje MKOl-u są związane z tym, jak można to zrobić jeżeli, te federacje o tym zdecydują - podkreślił.
Bach krytykuje rządy państw zachodnich. "Nie chcą autonomii sportu"
W drugiej części czwartkowej konferencji Bach skupił się na krytyce jaka spadła na MKOl ze strony m.in. rządów państw zachodnich.
- Podczas posiedzenia rady rozmawialiśmy o reakcjach na nasze rekomendacje, które zostały wydane we wtorek. Zauważyliśmy, że część reakcji jest negatywna ze strony rządów europejskich - stwierdził.
ZOBACZ: Igrzyska olimpijskie. MKOl może dopuścić sportowców z Rosji i Ukrainy do startu
- Mogę tylko potwierdzić, to co ruch olimpijski i wszyscy interesariusze wcześniej wyjaśnili, że haniebne jest, że niektóre rządy nie chcą respektować większości ruchów olimpijskich, autonomii sportu i żądają tego od innych krajów przy każdej okazji - zaznaczył.
Zarzucił też, że rządy, w których pojawiło się oburzenie po wtorkowych rekomendacjach MKOl stosują "podwójne standardy".
Szef MKOl: Decyzja, jacy zawodnicy startują, nie może zależeć od rządów narodowych
Bach stwierdził, że MKOl nie zauważył "ani jednego komentarza" ze strony władz z Zachodu ws. ich podejścia dotyczącego uczestnictwa zawodników, których kraje "są zaangażowane w inne wojny i konflikty zbrojne na całym świecie".
- Jeszcze bardziej haniebne jest, że ignorują bardzo przejrzyste raporty w tej sprawie, a w innych sprawach zawsze podkreślają twardy wymóg w zakresie praw człowieka - mówił Bach.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. MKOl potępił Rosję. "Złamała rozejm olimpijski"
Jak przekonywał, "te rządy i ich interwencje wzmocniły jeszcze bardziej jedność ruchu olimpijskiego". - Wszyscy interesariusze jeszcze raz chcą podkreślić - ta decyzja nie może zależeć od rządów narodowych, na temat tego jacy zawodnicy mogą uczestniczyć w których zawodach. To były koniec światowo sportu jaki znamy dzisiaj - dodał.
Stwierdził też, że niektóre ruchy olimpijskie w państwach afrykańskich czy azjatyckich mają chcieć nawet, aby rosyjscy i białoruscy sportowcy występowali w narodowych barwach i pod swoimi flagami.
Czytaj więcej