Inwentaryzacja schronów w Polsce. W przyszłym tygodniu poznamy dane
Pod koniec października 2022 roku Państwowa Straż Pożarna na zlecenie MSWiA rozpoczęła inwentaryzację schronów w Polsce. Dokładne dane mamy poznać w przyszłym tygodniu.
W przyszłym tygodniu Straż Pożarna ma opublikować specjalny raport ws. liczebności i stanu schronów w naszym kraju - poinformował wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik.
Zanim jednak poznamy wyniki inwentaryzacji, reporterka Polsat News sprawdziła jak wygląda sytuacja w Białymstoku. Katarzyna Szatyłowicz przekazała, że w mieście jest "co najmniej kilkadziesiąt schronów".
Jeden z największych znajduje się w podziemiach Zespołu Szkół Technicznych przy ulicy Stołecznej 21. Może się w nim zmieścić maksymalnie 120 osób.
ZOBACZ: Na polskiej uczelni powstał schron jednorodzinny. Teraz trafi na rynek
Schron jest na bieżąco kontrolowany i wyposażany w najważniejsze rzeczy. Zamontowano w nim maszynę służącą do wentylacji, są również pomieszczenia sanitarne.
- Budynek naszej szkoły pochodzi z lat 50. Gdy był budowany od razu został wzbogacony o tzw. budowlę ochronną, potocznie nazywaną schronem - powiedziała Polsat News Renata Frankowska, dyrektorka Zespołu Szkół Technicznych im. gen. W. Andersa.
- Z tego co wiem, na terenie miasta kilkanaście placówek oświatowych dysponuje takim schronem - dodała.
WIDEO: Inwentaryzacja schronów w Polsce
Mieszkańcy nie wiedzą
W momencie, gdy nadchodzi zagrożenie, sztab kryzysowy miasta musi poinformować zarządcę schronu, aby zaopatrzyć takie miejsce w odpowiednią ilość wody pitnej, długoterminowego jedzenia czy koców.
Aby cała ewakuacja mogła przebiegać sprawnie, ludzie musza wiedzieć, że takie miejsce na terenie miasta istnieje. Niestety, z tym jest dosyć słabo.
Żaden z mieszkańców Białegostoku, z którymi rozmawiała dziennikarka, nie wiedział co robić w przypadku zagrożenia, ani gdzie takie schrony się znajdują.
ZOBACZ: Ekspert: polskie schrony to zabytki, nadają się np. na klubo-kawiarnie
- Nie jestem zorientowany. Jakby była taka potrzeba, to nie wiem. Zdałbym się na ludzi - powiedział jeden z ich.
- Nie było takich informacji udostępnianych, wiec nie wiem - przyznała mieszkanka miasta.
- Nie zastanawiałam się nad tym. Nie myślałam, gdzie można by się schować - dodała kolejna.
W Białymstoku w różnych miejscach do tego przeznaczonych schronienie może znaleźć maksymalnie 18 tys. osób. Natomiast mieszkańców jest 300 tys.
Czytaj więcej