Filipiny. Pożar na promie pasażerskim. Wiele ofiar
Nie żyje co najmniej 31 osób, które płynęły promem na Filipinach. Statek zapalił się w środę przed północą lokalnego czasu. Ludzie skakali wprost do morza, jednak co najmniej 10 osób utonęło. Gdy wrak skierowany na plażę wyspy Basilan utknął w piasku, znaleziono w najtańszych kabinach 18 zwęglonych zwłok. Władze nie ustaliły przyczyny powstania ognia.
Co najmniej 31 osób zginęło wskutek pożaru, do którego doszło w czwartek na promie MV Lady Mary Joy 3 w pobliżu wyspy Basilan na Filipinach - podała agencja AP. Do szpitali trafiło także co najmniej 23 pasażerów.
18 zwęglonych zwłok w kajucie
Władze nie ustaliły przyczyny powstania ognia.
Straż Przybrzeżna podała, że jednostka zapaliła się w środę około godziny 23 lokalnego czasu, gdy wielu pasażerów już spało w klimatyzowanych kabinach na dolnym pokładzie.
ZOBACZ: Rocznica katastrofy promu Heweliusz. 30 lat temu zginęło na Bałtyku 55 osób
- Początkowo wyłowiliśmy ciała 10 osób, które utonęły. Potem odkryliśmy kolejnych 18 zwęglonych zwłok w jednej z kajut - powiedział agencji Reutera Rejard Marfe, komandor Straży Przybrzeżnej na rejon Mindanao. Według AP ciała znajdowały się w najtańszym sektorze.
Ludzie skakali do morza
Agencja AP podała, że większość uratowanych wskoczyła do morza. Ludzi wyławiała Straż Przybrzeżna, inny prom, który podpłynął na wezwanie pomocy oraz lokalni rybacy - przekazał gubernator prowincji Basilan Jim Hataman.
Według Straży Przybrzeżnej jednostka nie była przeładowana i przewoziła ponad 250 osób, uratowano 230 osób w tym 35 członków załogi.
- Myślałem, że śnię, ale kiedy otworzyłem oczy, to było ciemno i byliśmy otoczeni dymem - powiedziała portalowi DZRH z Manili 46-letnia Mina Nani, która płynęła promem.
ZOBACZ: Bangladesz. Pożar promu. Spłonęło ponad 30 osób
Jednostka płynęła z portowego miasta Zamboanga do miasta Jolo w prowincji Sulu.
Filipiny składają się z ponad 7600 wysp, a morskie promy to podstawa transportu.
Agencje przypominają, że katastrofy promów morskich nie są na Filipinach rzadkością. W grudniu 1987 roku prom Dona paz zatonął po zderzeniu z tankowcem niedaleko wyspy Mindoro. Zginęło wtedy ponad 4300 osób. Katastrofa ta uznana została za największą morską tragedię w czasach pokoju.
Skierowali płonący prom na brzeg
Płonący prom został zaholowany na brzeg wyspy Basilan, gdzie utknął w piasku na plaży.
ZOBACZ: Irak: 94 osoby zginęły w wyniku zatonięcia promu. Świętowali perski Nowy Rok
To tam strażacy dogasili wrak, a następnie odnaleziono w nim zwęglone ciała ofiar.
Czytaj więcej