Lublin: 20-latek ukrył się w szafie przed policją. Zdradził go kot, wpatrujący się w mebel
Ukrył się przed policją w szafie za ubraniami i liczył, że uniknie odpowiedzialności. 20-latek nie przewidział jednak, że tę kryjówkę wskaże funkcjonariuszom... jego kot. Mężczyzna "zamienił ciasną szafę na celę" - podali policjancie z komendy miejskiej w Lublinie.
We wtorek policjanci z VII komisariatu w Lublinie wpadli na trop poszukiwanego 20-latka. Mężczyzna według informacji, do których dotarli, miał przebywać w jednym z mieszkań w mieście. Ukrywał się tam przed wymiarem sprawiedliwości, chcąc uniknąć kary więzienia, na którą został skazany za zniszczenie mienia.
ZOBACZ: Miał być przynętą, a został informatorem. Gołąb "wydał" kłusownika
Poszukiwany ukrył się w szafie
Kiedy policjanci zapukali, drzwi otworzyła im matka 20-latka. Kobieta twierdziła, że od dawna nie widziała swojego syna. Funkcjonariusze nie dali jednak wiary jej zapewnieniom i weszli do środka, by przeszukać mieszkanie. Nie trwało to długo, bo uwagę policjantów zwrócił czarny kot, który siedział na podłodze w jednym z pokoi. Zwierzę jak zahipnotyzowane wpatrywało się w drzwi szafy.
20-latek trafił do więzienia
Po otworzeniu jej mundurowi znaleźli w środku poszukiwanego, który ukrył się za stertą ubrań. 20-latka aresztowano.
- Policjanci po wykonaniu niezbędnych czynności przewieźli go do zakładu karnego, gdzie z powodu popełnianego wcześniej przestępstwa spędzi najbliższe pół roku - poinformował nadkom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.
Czytaj więcej