Łódź. Czworaczki z Tomaszowa Mazowieckiego wychodzą ze szpitala
Czworaczki z Tomaszowa Mazowieckiego stopniowo wychodzą ze szpitala w Łodzi. Najmłodsze jeszcze chwilę będą musiały poczekać w inkubatorach, ale ich starsze rodzeństwo jest już w drodze do domu. Dzieci, dwie dziewczynki i dwaj chłopcy, przyszli na świat w trzydziestym tygodniu ciąży. Z rodzicami rozmawiała Nella Krysztofowicz. Jak niemowlęta i ich rodzice się czują?
Czworaczki przyszły na świat 31 stycznia w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Dla rodziców poczwórne szczęście było dużym zaskoczeniem.
ZOBACZ: W Szczecinie na świat przyszły czworaczki. Lekarze: "Taka ciąża zdarza się raz na pół miliona"
- Przede wszystkim szok, bo jednak czwórka. Jestem drobna, więc dla mnie szok, gdzie one w ogóle się zmieściły. Naprawdę to było takie szczęście, że zdrowe, że uszy, oczy, raczki mają na miejscu - powiedziała Iga Zubert, mama czworaczków.
Ojciec maluchów również nie krył zdziwienia, kiedy dowiedział się, że na świat przyjdzie czworo dzieci. - Mamy po równo, dwie pary, także myślę, że już wystarczy - powiedział Dominik Zubert.
Pierwsze maluchy wracają do domu
Czworaczki to dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Rodzice wybrali dla nich imiona: Tymoteusz, Aleksander, Michalina i Dominika. Dzieci i rodzice czują się dobrze, a dzisiaj dwoje maluchów pojedzie do domu, w Tomaszowie Mazowieckim.
Ciąża czworacza zdarza się raz na pół miliona przypadków. Przy porodzie w Łodzi pracowało 20 lekarzy.
Czytaj więcej