"Interwencja". Matka klnie i wrzeszczy na dziecko. Postępowanie umorzono

Polska
"Interwencja". Matka klnie i wrzeszczy na dziecko. Postępowanie umorzono
Interwencja
Sprawę ws. podejrzenia znęcania się nad dzieckiem umorzono

Matka krzyczy na dziecko - wstrząsające nagrania. Pan Michał po rozwodzie nagrał, co dzieje się, gdy dzieckiem opiekuje się matka-nauczycielka. Dostarczył do sądu 160 nagrań z wulgaryzmami i agresją skierowaną do syna. Szokujące nagrania nie zrobiły na śledczych i sędziach wrażenia. Sprawę ws. podejrzenia znęcania się nad dzieckiem umorzono. Materiał "Interwencji".

Historię 6-letniego Marcela po raz pierwszy pokazywaliśmy w "Interwencji" blisko pół roku temu. Po rozwodzie chłopiec, postanowieniem sądu, zamieszkał z mamą. Kiedy dziecko mówiło ojcu, że mama krzyczy, szarpie i bije, ten postanowił sprawdzić, co faktycznie dzieje się z synem. Zostawił w jej domu dyktafon.

"Czy mam ci, k…, coś zrobić?"

To tylko fragmenty wielu nagrań z agresywnym zachowaniem matki wobec dziecka:

 

Matka: Jedz, k... mać! Marcel naprawdę pierogów nie będziesz jadł?

 

Dziecko: Pisk

 

Matka: Nie jesz, k..., prosiłam!

 

Dziecko: Płacz

 

Matka: Czy możesz przestać używać moich perfum!

 

ZOBACZ: "Interwencja". Sprzątały na budowach. Nie dostały pensji

 

Dziecko: Nie będę ich używać.

 

Matka: Czy mam ci, k…, coś zrobić? Ile razy mówiłam?

 

Dziecko: Ale nie bij, mnie.

 

Matka: Ile, ku..., razy mówiłam, ile razy mówiłam do ciebie!

 

Dziecko: Przepraszam.

 

Matka: W dupie mam twoje przepraszam!

 

Dziecko: Boję się!

 

Matka: W dupie mam to twoje "boję się", w dupie mam twoje "przepraszam"!

Sprawa została umorzona

- I to nie jest parę godzin nagrań z dwóch lat, to jest parę godzin z dwóch tygodni - tłumaczył pan Michał.

 

To Sąd Rodzinny w Zawierciu skierował sprawę do prokuratury rejonowej z podejrzeniem o znęcanie się nad dzieckiem. Po siedmiu miesiącach prokurator uznał, że wprawdzie mama bije i wyzywa, ale jej zachowanie nie wyczerpuje art. 207 kodeksu karnego, czyli znęcania i umorzył sprawę.

 

- Wypowiedzi małoletniego, pokrzywdzonego były ogólnikowe. Relacje emocjonalne nie były obiektywne, nie były proporcjonalne i nie były adekwatne w stosunku do wypowiedzi. Sąd Rejonowy w Zawierciu nie uwzględnił obu zażaleń, utrzymał postanowienie o umorzeniu śledztwa w mocy. Postanowienie jest prawomocne - informuje Joanna Gajos z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Pogranicznik wrobiony w korupcję. Sąd Najwyższy wydał wyrok

 

- Sąd 25 stycznia tego roku podtrzymał tę decyzję, czyli nie jest to przemoc, nie było to wykonywane specjalnie z zamiarem wyrządzenia krzywdy, więc nie ma tematu. Mama niewinna - komentuje tata Marcela.

 

Justyna Żukowska-Gołębiewska jest psycholożką i specjalistką ds. przemocy w rodzinie, a także dyrektorką przedszkola terapeutycznego. Jako ekspert opiniuje projekty ustaw, bywa powoływana przez sąd i straż graniczną jako biegły psycholog.

 

- Przesłuchałam praktycznie 20 nagrań, w każdym z tych nagrań obecna była przemoc. Od przemocy fizycznej przez poprzez przemoc emocjonalną. W każdym z tych nagrań jest przekroczenie granic psychologicznych i fizycznych dziecka – ocenia.

"Marcel wy... stąd!"

To kolejny fragment nagrania z domu Marcela:

 

Matka: Jak mnie jeszcze raz kopniesz!

 

Dziecko: Będę cię kopał!

 

Matka: Nie będziesz mnie kopał, rozumiesz!

 

Dziecko: To było za to ugryzienie, za kopanie i za bicie!

 

Matka: Ja cię nie biję.

 

Dziecko: Biłaś!

 

Matka: Marcel wy... stąd!

 

Dziecko: Nie! Nie!

 

ZOBACZ: "Interwencja": Oskarża o gwałt i molestowanie. Co dalej z trenerami?

 

Matka: Wychodzisz z domu.

 

Dziecko: Nie!

 

Matka: W tej chwili wychodzisz z domu! Tu są drzwi na korytarz!

 

Dziecko: Nie!!!!

 

Matka: Jesz normalnie, uspokój się, to jest ostatni obiad, który jesz w domu! Przysięgam ci!

 

Dziecko: Zobacz, co mi zrobiłaś!

Mama chłopca pracuje jako pedagog

- Nie, wyłączmy, bo tego się nie da w zasadzie słuchać bez emocji... każdy empatyczny człowiek po odsłuchaniu takiej wymiany nie jest w stanie tego przeżywać w taki sposób spokojny. Tutaj jest bardzo wiele przekroczeń, które mówią o tym, że dziecko nie ma w zasadzie żadnej możliwości ochrony przed rodzicem. Jedyne co może zrobić, to może krzyczeć – reaguje na puszczone nagranie Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholożka i specjalistka ds. przemocy w rodzinie.

 

Prokuratura i sąd uwierzyli sąsiadom, którzy zeznali, że nie słyszeli wyzwisk i wrzasków. Żadna z tych instytucji nie zleciła ekspertyzy psychologicznej nagranych osób, a przecież mama chłopca pracuje jako pedagog w szkole.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Życie pod kontrolą. Sąsiad obserwuje z kamer

 

- Wyobraźmy sobie, że my tutaj nie odsłuchujemy relacji i tego, co się dzieje między mamą a synem, ale wyobraźmy sobie, że odsłuchujemy, to co się zadziało w żłobku, w przedszkolu, w szkole i tutaj mamy do czynienia z nauczycielem, z wychowawcą. Czy moglibyśmy to tłumaczyć metodami wychowawczymi wobec tego dziecka, czy ktokolwiek z nas wówczas posłałby to dziecko pod opiekę tej osoby? Obawiam się, że nie - komentuje Justyna Żukowska-Gołębiewska.

 

- Jedyne co mi pozostało, to złożenie skargi do prokuratora generalnego na postępowanie prokuratury, to jest ostatnia ścieżka, z której jeszcze skorzystam. Ponieważ chciałbym, żeby mimo wszystko, dzieci w tym kraju były chronione, żeby nie można było legalnie robić takich rzeczy dzieciom, bo to nie jest w porządku - ocenia pan Michał, ojciec Marcela.

 

Reportaż wideo Małgorzaty Pietkiewicz można obejrzeć TUTAJ.

dk / Interwencja
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie