"Państwo w Państwie": Fatalna pomyłka policji. Sąd ukarał niewinną osobę

Polska
"Państwo w Państwie": Fatalna pomyłka policji. Sąd ukarał niewinną osobę
Polsat News

Ofiara fatalnej pomyłki, czy nieudolności policji? Młody chłopak ma poważne problemy z prawem, bo pijany mężczyzna, który zaatakował funkcjonariuszy… podał jego dane jako swoje. Jak to możliwe, że nikt tego nie zweryfikował? Więcej w niedzielę o 19:30 w programie "Państwo w Państwie". 

Pan Filip w grudniu 2022 roku dostał pismo z prokuratury. Skierowano przeciwko niemu akt oskarżenia w sprawie o naruszenie nietykalności cielesnej i zniewagę policjantów. Mężczyzna twierdzi, że nigdy nie miał do czynienia z policją, prokuraturą czy sądem, nie był zatrzymany, nie podejmowano wobec niego żadnych interwencji. 

 

ZOBACZ: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary

 

Nagle przychodzi list. W kopercie jest informacja, że przeciwko mnie jest skierowany akt oskarżenia do sądu: naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego i znieważenie. - Byłem w szoku, bo nie miałem nigdy takiej sytuacji - mówi Filip Hallo, ofiara pomyłki policji.

"Policjant nie poradził sobie z kloszardem"

Zdezorientowany całą sytuacją złożył wniosek o wgląd w akta. Z dokumentów pan Filip dowiedział się, że 12 listopada 2022 roku w podkrakowskim Kryspinowie do pijanego mężczyzny leżącego na przystanku autobusowym została wezwana policja. W trakcie interwencji mężczyzna był wulgarny i uderzył w twarz interweniującą funkcjonariuszkę, obrażał ją i drugiego policjanta. Zatrzymany nie miał przy sobie dokumentu potwierdzającego tożsamość, przewieziony do komisariatu początkowo odmawiał podania danych, następnie podawał je szczątkowo. W końcu stwierdził, że nazywa się Filip Hallo.

 

- Po to są wszystkie szkolenia, żeby policjant, kiedy ma do czynienia z zawodowym oszustem, sobie dał radę. A tutaj miał do czynienia z kloszardem i sobie nie poradził – mówi Marcin Taraszewski, były oficer policji.

Walka o unieważnienie wyroku

Po wytrzeźwieniu mężczyźnie przedstawiono zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszki oraz zniewagi funkcjonariuszy. Przyznał się. Zarzuty zatwierdził prokurator i przesłał do sądu akt oskarżenia. 5 stycznia 2023 roku został wydany wyrok nakazowy, uznający go za winnego. Sąd wymierzył karę grzywny i prace społeczne. Tylko, że na żadnym etapie nikt nie zorientował się, że sądzony mężczyzna podał fałszywe dane. Wyrok został wydany przeciwko przypadkowo wplątanemu w sytuację panu Filipowi. 

 

ZOBACZ: Maszyna zmiażdżyła jej rękę. Sąd uznał, że nie ma winnych

 

- Okazuje się, że może się tak zdarzyć, szczególnie kiedy ktoś stara się być bardzo cwany. Cwańszy w tym momencie niż policja, nie da się ukryć. Może przerosła sytuacja akurat policjantów w tym momencie - mówi Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

 

Kiedy tylko zorientował się co zaszło, Filip Hallo udał się na komisariat i poinformował o pomyłce. Policjanci jednak nie chcieli go słuchać, twierdzili, że wszystkie procedury zostały zachowane. Jednak w toku czynności udało się ustalić, że faktycznie doszło do błędu. Teraz przed młodym mężczyzną walka o unieważnienie niesłusznego wyroku. Więcej już o 19:30 w programie "Państwo w Państwie". 

red/ / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie