Kraśnik: Wyskoczył z drugiego piętra, gdy zobaczył policjantów. Jednego nie przewidział
Poszukiwany przez policjantów mężczyzna nie stawił się w więzieniu, by odbyć dwuletni wyrok. Mundurowi zapukali do mieszkania w Kraśniku. - Już go nie ma - powiedziała współlokatorka funkcjonariuszom. Kobieta nie kłamała, bowiem poszukiwanego faktycznie nie było w lokalu. Wyskoczył przez okno z drugiego piętra. Doznał jednak kontuzji. Wyrok zaczął już odbywać... w więziennym oddziale szpitalnym.
Gdy policjanci przyszli do mieszkania zajmowanego przez 34-letniego mieszkańca Kraśnika, mężczyzna natychmiast otworzył okno. Z funkcjonariuszami rozmawiała zaś jego współlokatorka.
Z informacji, które mieli mundurowi wynikało, że mężczyzna jest poszukiwany do odbycia wyroku dwóch lat więzienia.
ZOBACZ: USA. 31-latek przeżył upadek z 9. piętra. Spadł na bmw, zszedł z samochodu o własnych siłach
"Kobieta najpierw długo nie chciała otworzyć. Gdy w końcu to zrobiła, a policjanci spytali o poszukiwanego, odparła, że 'już go nie ma'" - poinformował w komunikacie młodszy aspirant Paweł Cieliczko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Współlokatorka nie kłamała: Wyszedł oknem
Nie skłamała. Okazało się, że mężczyzna w pośpiechu postanowił uciec przez okno.
Wyskoczył z drugiego piętra bloku. Jednak spadając na ziemię doznał urazu, przez który nie mógł już wstać.
ZOBACZ: Inowrocław. Ojciec miał zabić córkę, a potem wyskoczyć z okna
"Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie został przewieziony do Zakładu Opieki Zdrowotnej Zakładu Karnego" - dodał młodszy aspirant Paweł Cieliczko.
Po hospitalizacji zatrzymany trafi do więziennej celi.
Czytaj więcej