"Lista wstydu". Te firmy nadal handlują z Rosją
Ponad tysiąc firm z całego świata nadal znajduje się na publikowanej przez Uniwersytet Yale "liście wstydu". Trafiają na nią przedsiębiorstwa handlujące z Rosją, mimo sankcji nałożonych na ten kraj. Na liście jest wiele niemieckich firm - zauważa portal T-Online.
Na przygotowanej przez Uniwersytet Yale liście firm, które mimo sankcji nadal handlują z Rosją, znajduje się obecnie ponad 1200 firm z całego świata.
Prof. Jeffrey Sonnenfeld poinformował, że na liście znajdują się firmy, które współpracują z Rosją w jakiejkolwiek formie - czy to internetowe serwisy randkowe, firmy spożywcze, czy koncerny stalowe.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Dziesiąty pakiet sankcji na Rosję. "Najpotężniejsze i najdalej idące"
Zestawienie, nazywane "listą wstydu", jest stale aktualizowane. Firmy które znalazły się na liście podzielono na pięć różnych kategorii, odzwierciedlających ich reakcję na wojnę Rosji z Ukrainą.
Wiele niemieckich firm
Szczególnie interesująca jest kategoria nazwana "Digging in". Znajdują się na niej przedsiębiorstwa, które w ogóle nie zareagowały na wojnę.
Dziennikarze portalu T-Online, który przeanalizowali listę, poinformowali, że wziąż znajduje się na niej wiele niemieckich firm. Są to m.in. Storck, Gerry Weber, B.Brauns, Salzgitter czy Trumpf.
ZOBACZ: Paweł Łatuszka: Łukaszenka jest przemytnikiem XXI wieku. Zarabia na tranzycie do Rosji
"Unilever, do którego należy Storck, uzasadnia swoją obecność w Rosji tym, że w przeciwnym razie państwo rosyjskie przejęłoby produkcję" - pisze portal.
Ogólnie Niemcy zajmują trzecie miejsce na liście Uniwersytetu Yale za USA i Wielką Brytanią - pisze T-Online.
Co ciekawe na liście znajduje się tylko jedna firma z Polski.
Czytaj więcej