Donald Tusk: Nie odstawię nogi. Nie będę wobec nikogo delikatny
Ja nie odstawię nogi. (...) Nie będę wobec nikogo delikatny - mówił w sobotę podczas Campus Academy Donald Tusk, lider PO. Jego słowa odnosiły się do walki z hejtem w debacie publicznej. - Nie ma dnia, żebym ja, moja żona, czy moje dzieci nie dostawały wyroków śmierci - powiedział podczas spotkania z młodzieżą.
Donald Tusk odpowiadając na pytanie dotyczące agresywnego języka w debacie publicznej podkreślił, że rodzi się w nim wewnętrzny bunt słysząc "pozornie obiektywne diagnozy". - Coś się dzieje z naszym językiem, trzeba naprawić sytuację - wymieniał przykłady. - To jest wymarzonym krajobraz dla PiS-u - dodał.
- Ja się nigdy nie zgodzę z takim stawianiem sprawy, że trzeba coś zrobić z tymi partiami, bo one się obrzucają twardymi słowami. Symetryzm przynosi bardzo negatywne konsekwencje - mówił.
Tusk: Nie będę wobec nikogo delikatny
Tusk zaznaczył, że zamierza walczyć z hejtem. - Ja nie odstawię nogi. Byłem uczestnikiem wielu zdarzeń - mówił wspominając zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i tragedię rodzinną posłanki Magdaleny Filiks.
Dodał, że za każdym zdarzeniem stoją konkretni ludzie i konkretne instytucje. - Nie będę wobec nikogo delikatny. Chociaż nie będę też zaszczuwał - tłumaczył.
ZOBACZ: Tusk obiecuje "babciowe". Emilewicz: Zagłosujemy ponad podziałami, jeśli projekt trafi do Sejmu
- Myślicie, że dla mnie przyjemne jest codziennie od rana do wieczora słuchać na mój temat i mojej rodziny tego wodospadu pomyj we wszystkich rządowych mediach? - pytał.
- Nie ma dnia, żebym ja, moja żona, czy moje dzieci nie dostawały wyroków śmierci w korespondencji, komentarzach internetowych - mówił.
System referendalny w Polsce?
Jeden z uczestników spotkania stwierdził, że podziały między PiS i PO mogą w przyszłości doprowadzić do paraliżu władzy. Wobec tego zapytał Tuska, czy w Polsce jest możliwe wprowadzenie systemu referendalnego takiego jak w Szwajcarii. - Każdy chciałby żyć w Szwajcarii - odparł. Tłumaczył jednak, że przeniesienie pewnych worów proceduralnych nie zmieni mentalności ludzi.
ZOBACZ: Donald Tusk zapowiada liberalizację procedur aborcyjnych. "Nie wymagają ustawy"
Podał tutaj przykład Brytyjczyków, którzy na zasadzie referendum zdecydowali o opuszczeniu UE. - To wymarzone referendum w Wielkiej Brytanii pogłębiło podział i to podział, który także na końcu zaowocował ofiarami śmiertelnymi - mówił nawiązując do zamordowanej posłanki Jo Cox.
- Procedury nie rozwiązują zasadniczego problemu. (...) To myślenie modelowe, które nie ma związku z realiami - skwitował pomysł pytającego.
Czytaj więcej