Złotoryja: Przebrał się za kobietę i poszedł kraść w sklepie. Kamuflaż nie wystarczył
Pamiętał o starannym makijażu i damskiej torebce, do której wkładał łupy. Za pierwszym razem udało mu się ukraść towar ze sklepu w dolnośląskiej Złotoryi. Skuszony sukcesem wrócił na miejsce przestępstwa, ale druga próba zakończyła się interwencją policji. Dopiero funkcjonariusze zorientowali się, że rzekoma wysoka pani to tak naprawdę 45-latek mieszkający nieopodal Polkowic.
Do sklepu z kosmetykami w Złotoryi weszła wysoka, szczupła kobieta - a przynajmniej tak na początku sądzili pracownicy. Chwilę później zauważyli, że "klientka", zamiast wkładać towary do koszyka, chowa je do swojej torebki. Zawiadomili więc policję i uniemożliwili jej wyjście ze sklepu.
Złodziej przebrany za kobietę. Kradł kosmetyki i erotyczne gadżety
Mundurowi na miejscu odkryli, że złodziejka w rzeczywistości jest mężczyzną. 45-latka z powiatu polkowickiego zdradził m.in. niski głos. Korzystając z ubrań dla płci przeciwnej chciał się zakamuflować i nie zostać rozpoznanym. Założył więc perukę z długimi włosami, ubrał sukienkę, nie zapomniał również o starannym makijażu.
ZOBACZ: Francja. Policja zarekwirowała 11 ton figurek Wież Eiffla. Walka z nielegalnym handlem
Nie była to pierwsza jego wizyta w tym sklepie. Był tam również kilka dni wcześniej - wtedy udało mu się wyjść niepostrzeżenie, zabierając przedmioty tańsze od tych, które padły łupem przy drugich "odwiedzinach". Poza kosmetykami kradł również perfumy i erotyczne gadżety.
WIDEO: Przebrał się za kobietę i poszedł kraść. Łupy wkładał do torebki
Policja: Kamuflaż profesjonalny, ale nie wystarczył
Łączną wartość "łupu" oszacowano na 1,5 tys. złotych. Część mienia odzyskano. - W jednym przypadku miał założone na głowie czapkę, okulary plus apaszkę, aby zakryć fragmenty twarzy. Dodatkowo sukienka, rajstopy i damska torebka. Kamuflaż profesjonalny, ale mu się nie udało - wyliczyła w Polsat News mł. asp. Dominika Kwakszys z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
45-latek usłyszał dwa zarzuty kradzieży mienia. O jego losie zadecyduje sąd - grozi mu do pięciu lat więzienia. Wyczyny "złodziejki" skomentowali w Polsat News mieszkańcy miasta. "Po mięśniach łydki widać, że coś jest nie tak", "Nie poznałabym, przeszłabym obok", "Nie mam pojęcia, skąd ludzie biorą takie pomysły" - ocenili.
Czytaj więcej