Rosja. Mężczyzna skazany za posiadanie w telefonie logo pułku Azow
Mieszkaniec Moskwy został skazany przez sąd na 14 dni aresztu za posiadanie w telefonie logo ukraińskiego pułku Azow. 40-latek tłumaczył, że chciał w ten sposób wyrazić swój sprzeciw przeciwko wojnie w Ukrainie.
Na mężczyznę doniósł współpasażer, który jadąc z nim metrem, zauważył w jego telefonie wygaszacz ekranu, na którym było logo ukraińskiego pułku Azow.
Formacja, która przez ponad dwa miesiące broniła atakowanego przez Rosjan kombinatu Azowstal, została w 2022 roku uznana przez rosyjski Sąd Najwyższy za "organizację terrorystyczną".
Wyrok sądu
40-letni Jurij Samojłow został aresztowany 17 marca. Policjanci dokładnie przeszukali jego telefon, w którym jak poinformowano, znaleziono materiały "dyskredytujące rosyjską armię".
Dzień później odbyła się rozprawa. Sąd skazał mieszkańca Moskwy na 14 dni aresztu za "posiadanie i rozpowszechnianie treści ekstremistycznych".
ZOBACZ: Rosja: Ekspert zemdlał na wizji. "Nie wytrzymał poziomu propagandy"
Mężczyzna tłumaczył w sądzie, że ustawił logo pułku Azow na swoim telefonie, by wyrazić swój protest wobec wojny przeciwko Ukrainie.
Wyjaśnił również, że początkowo obojętnie odnosił się do wojny, ale jego opinia na ten temat zmieniła się pod wpływem relacji w mediach społecznościowych oraz ukraińskiej telewizji.
"Rosyjskie społeczeństwo jest zarażone infekcją"
Wyrok moskiewskiego sądu skomentował w mediach społecznościowych mieszkający na co dzień w Monachium brat 40-latka.
"Aresztowanie mojego brata to tylko jedna z wielu represji wobec osób, które nie zgadzają się i są kategorycznie przeciwko tym szalonym zbrodniom wojennym, które popełnia Rosja" - napisał na Facebooku.
ZOBACZ: Polak w Bachmucie: Staramy się "łatać" rannych
"Rosyjskie społeczeństwo jest zarażone infekcją, jakimś potwornym wirusem strachu, podłości i nienawiści. (...) Ale ciemność ustąpi. Wojna zakończy się bezwarunkowym zwycięstwem Ukrainy. Zbrodniarze wojenni będą ścigani, a donosiciele spotkają się ze społecznym potępienie. Głęboko w to wierzę" - dodał.
Czytaj więcej