Straż Pożarna: 2800 pożarów traw od początku roku
Choć wypalanie traw i zarośli jest surowo zabronione przez prawo, to jak co roku strażacy odnotowują liczne interwencje związane z tą nieodpowiedzialną działalnością człowieka. Mundurowi przypominają po raz kolejny: podczas pożarów traw giną nie tylko rośliny, ale to też śmiertelna pułapka dla małych zwierząt, a także zagrożenie dla samych ludzi.
Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że tylko w 2023 roku mundurowi odnotowali 2800 pożarów traw. Do 603 doszło tylko w minioną sobotę, a do 548 w niedzielę.
Przypominają też, że za wypalanie traw grozi grzywna w wysokości do 30 tys. złotych lub pozbawienie wolności.
Śmiertelna pułapka dla zwierząt
Pożary traw to nie tylko niszczenie roślin, ale też śmiertelna pułapka dla żyjących tam zwierząt. "Prosimy, nie odbieraj życia. Nie wypalaj traw wiosną. Ogień to niszczycielska siła, przed którą wiele zwierząt nie może uciec!" - apeluje serwis strażacki Remiza.pl.
CZYTAJ TEŻ: Co grozi za wypalanie traw i podkładanie ognia?
Z powodu pożarów traw spowodowanych przez człowieka giną m.in. jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki, ale też żaby, ropuchy i jaszczurki.
Śmierć w płomieniach czyha też na ptaki, które zakładają gniazda na ziemi lub na niskich krzewach.
ZOBACZ: Śmiertelna ofiara wypalania traw w Poznaniu
Wypalanie traw może być również przyczyną śmierci zwierząt domowych, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru, a także dużych zwierząt leśnych - np. saren, czy dzików, które w dymie tracą orientację i ulegają zaczadzeniu.
W płomieniach giną też pszczoły, czego konsekwencją są mniejsze plony. Wypalanie trawy to też śmierć dla milionów mrówek.
Czytaj więcej