Marcin Przydacz: Rosja chciałaby oddać się chińskiemu partnerowi
Pokazuje to słabnąca rolę Rosji i to, że chciałaby się niejako oddać w opiekę partnerowi chińskiemu - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, komentując wizytę Xi Jinpinga w Moskwie. Doradca Andrzeja Dudy mówił też m.in. o ukraińskiej kontrofensywie i wsparciu Kijowa przez Polskę.
Przydacz odnosząc się do wizyty przywódcy Chin Xi Jinpinga w Moskwie stwierdził, że Putin stawia się w roli chińskiego "klienta" i zabiega o wsparcie polityczne, finansowe, gospodarcze i militarne. - Pokazuje to słabnąca rolę Rosji i to, że chciałaby się niejako oddać w opiekę partnerowi chińskiemu - mówił.
- Xi Jinping i Chińska Republika Ludowa mają narzędzie do tego, aby nacisnąć guzik, który zostanie odczuty w Moskwie - mówił Przydacz i dodał, że do podejmowania takich kroków należy zachęcać Pekin.
ZOBACZ: Xi Jinping przybył do Rosji. Spotkanie z Władimirem Putinem
Doradca prezydenta zdradził, że Duda ma "otwartą relację" z przywódcą Chin i wielokrotnie z nim rozmawiał. - Kanały komunikacji są otwarte, natomiast musimy mieć świadomość, że Chiny grają tutaj w swoją grę i to grę natury globalnej - tłumaczył.
O nakazie aresztowania Putina powiedział, że "to dużo więcej niż symbol". - Gdyby pojawił się w jakimkolwiek państwie UE, zostałby natychmiast zatrzymany - zapewniał.
Ukraińska kontrofensywa
- Strona Ukraińska i Zachód liczą na to, że kontrofensywa przyniesie przełamanie, które pozwoli odzyskać terytoria okupowane przez Rosję - stwierdził Przydacz.
Podkreślił, że ewentualne niepowodzenie Ukraińców nie może wiązać się z przerwaniem pomocy ze strony państw Zachodu. - My nie możemy na to pozwolić (przerwanie dostaw z krajów wspierających Kijów - red.), bo skoro na to liczy nasz przeciwnik (Władimir Putin - red.), to ta strategia w jakimś sensie mu się opłaca - mówił i tłumaczył, że Kreml chce zmusić bogate społeczeństwa Zachodu, żeby zmęczone wsparciem Ukrainy zaczęły krytykować swoje władze.
- Polska nie jest częścią tej wojny i nie chce być jej częścią. Robimy wszystko, żeby Rosję odstraszyć od naszych granic - podkreślał Przydacz i zaznaczył, że "temu służy wsparcie Ukrainy". - (Pomagamy - red.) jako kolektywny Zachód, to nie tylko Polska, to także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, także Francja i Niemcy - wymieniał.
Polskie wsparcie dla Ukrainy
Doradca Dudy odniósł się też do decyzji o wysłaniu Ukrainie samolotów bojowych. - Na MiG-ach potrafią latać, dlatego otrzymali to wsparcie - powiedział doradca prezydenta.
Z kolei pytany o brak podobnego wsparcia ze strony USA przytoczył słowa Andrzeja Dudy, który podkreślał, że nie da się z marszu przesiąść z maszyn konstrukcji sowieckiej do np. F-16.
- Z całą pewnością my naszych F-16 dzisiaj nikomu przekazywać nie zamierzamy - zapewnił dodając, że to "co jest najbardziej zaawansowane technologicznie zostaje w Polsce, bo nasze niebo musi być bezpieczne".
ZOBACZ: Polska przekuje samoloty MiG-29. Wielka Brytania gotowa "uzupełnić zdolności bojowe"
Prowadzący Bogdan Rymanowski pytał o stosunki prezydenta z szefem MON, bo jak wynikało z opublikowanego i usuniętego szybko tweeta, Mariusz Błaszczak miał uniemożliwić Dudzie ogłoszenia Ukraińców na karabinki Grot.
- Rzeczywiście czasami między poszczególnymi ministerstwami a Kancelarią Prezydenta pojawiają się różnice, co do interpretacji czy planów komunikacyjnych. Cóż, tak jak pan prezydent napisał: życie - skomentował.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej