USA. Oglądali bajkę. Zabłąkana kula zabiła 9-latka i raniła jego młodszego brata
Popisywał się bronią, a jego nieodpowiedzialne zachowanie doprowadziło do dramatu w sąsiednim mieszkaniu. Zabłąkana kula z pistoletu przebiła ścianę i trafiła w dwóch chłopców, którzy oglądali bajkę. Jeden z nich zginął, drugi trafił do szpitala.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 10 marca w Las Vegas (USA). Chwilę przed tragedią dwaj bracia - 9-letni SirArmani i jego brat, 6-letni Honor Tate oglądali kreskówkę w salonie. Wówczas w mieszkaniu rozległ się dźwięk wystrzałów z broni.
Chłopcy trafieni przez zabłąkaną kulę
Reszta rodziny pobiegła natychmiast do pokoju, w którym siedzieli chłopcy. - Wyskoczyliśmy z łóżka i pobiegliśmy do salonu. Usłyszeliśmy jęki Honora. SirArmani nie wydawał żadnych dźwięków... Wszystko, co mogę sobie przypomnieć, to głowa mojego dziecka opadająca na bok – wspomina Justine, matka chłopców.
Okazało się, że dzieci zostały trafione kulą, która przebiła ścianę od strony sąsiedniego mieszkania. Pocisk najpierw trafił w głowę 9-latka, a następnie wbił się w nogę młodszego chłopca.
ZOBACZ: USA. W strzelaninie zginęła czteroosobowa rodzina. To Polacy
Dzieci przewieziono natychmiast do szpitala, gdzie starszy chłopiec zmarł. Lekarze ocenili, że stan młodszego nie zagraża życiu.
- Gdybym mogła przyjąć tę kulę za nich, zrobiłbym to. Wolałabym, żeby żyły bez mamusi, niż żeby zginęły – powiedziała matka chłopców w rozmowie z FOX 5.
"Popisywał się bronią, a potem pociągnął za spust"
Sąsiad odpowiedzialny za dramat został aresztowany. Władze nie ujawniły jego nazwiska, ale potwierdziły, że był skazanym przestępcą, który nie powinien był mieć dostępu do broni.
- Popisywał się bronią, a potem pociągnął za spust i zabił jednego dzieciaka, a drugiego wysłał do szpitala – powiedział szeryf hrabstwa Clark Kevin McMahill w Las Vegas Review-Journal.
Nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty usłyszy sąsiad.
Czytaj więcej