Gdańsk. Proces Stefana W. "Nigdy nie okazał najmniejszej skruchy"
W Gdańskim Sądzie Okręgowym dobiegł końca proces Stefana W., który jest oskarżony o zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza. - Brak skruchy u mordercy woła o pomstę do nieba - mówiła Magdalena Adamowicz. - Nie czuje nienawiści do człowieka, który zabił mojego męża. Ale proszę z całej mocy, aby człowiek ten został sprawiedliwie osądzony - dodała. Prokurator z kolei zażądał dla oskarżonego dożywocia.
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku pojawili się oskarżyciele posiłkowi - żona zamordowanego prezydenta Magdalena Adamowicz i jego brat Piotr Adamowicz.
- Stoję naprzeciw tego człowieka po raz pierwszy i mam nadzieję, że po raz ostatni. Napawa mnie to wielkim lękiem i nieopisanym bólem. Ale muszę tu stać, zbrodnia musi zostać ukarana - powiedziała wdowa po prezydencie.
- Brak skruchy u mordercy woła o pomstę do nieba. Wysoki sądzie, ja Magdalena Adamowicz, żona Pawła Adamowicza nie czuje nienawiści do człowieka, który zabił mojego męża. Ale proszę z całej mocy, aby człowiek ten został sprawiedliwie osądzony. Bo nadzieja na sprawiedliwy wyrok jest tym, co przed nienawiścią mnie chroni. Proszę ja, proszą moje córki - dodała.
Prokurator: Dożywocie i zadośćuczynienie dla rodziny
Prokuratura domaga się dla oskarżonego kary dożywocia za zabójstwo i dwóch lat więzienia grożenie nożem konferansjerowi imprezy WOŚP. Kara miałaby przebiegać w systemie terapeutycznym, a o przedterminowe zwolnienie mógłby się ubiegać nie wcześniej niż po 40 latach.
Dodatkowo prokurator domaga się także po 100 tys. zł dla żony i córek zamordowanego oraz po 60 tys. zł dla brata i matki. Z kolei dla konferansjera zażądał 10 tys. zł w ramach zadość uczynienia.
Dodatkowo prokurator poprosił sąd, by nie stosował nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec oskrażonego.
Dulkiewicz: Słowo może uczynić wielkie zło
- Mijają ponad cztery lata od śmierci Pawła Adamowicza - mówiła przed rozprawą Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Dzisiaj proces Stefana W. najprawdopodobniej dobiega końca - mówiła następczyni zamordowanego samorządowca.
- Czy Polska jest lepsza, czy wyciągnęliśmy wnioski z tego, że słowo może zabijać? Niestety ostatnie wydarzenia pokazują, że jest wręcz coraz gorzej - mówiła.
ZOBACZ: Gdańsk. Zabójstwo Pawła Adamowicza. Psychiatrzy: Stefan W. może brać udział w procesie
- Bardzo boje się najbliższej kampanii wyborczej. Boję się kolejnego podzielenia wspólnoty. gdańszczan, nas Polaków - mówiła.
- Bardzo bym chciała, żeby każdy z nas swoim codziennym zachowaniem, codziennymi wyborami brał odpowiedzialność za słowo, mając tyle dowodów na to, że może ono uczynić wielkie zło - powiedziała.
WIDEO - W poniedziałek mowy końcowe w procesie Stefana W.
Adamowicz: Stefan W. nie okazał najmniejszej skruchy
- Tak drastyczne morderstwo zawsze pozostaje w umysłach i sercach, niełatwo jest dojść do siebie, a każda rozprawa przypomina czy chcemy, czy nie chcemy o tej tragedii o tym nieszczęściu - powiedział Piotr Adamowicz.
- Żaden wyrok nie przywróci do życia syna, męża, ojca, brata - dodał, przypominając, że "ta tragedia dotknęła wiele osób".
- To nieszczęście, ta tragedia ten hejt nikogo nie nauczyły zbyt wiele - mówił. - Mieliśmy tego tragiczny efekt całkiem niedawno w Szczecinie, ta mowa nienawiści dalej płynie - powiedział.
Przypomniał, że w związku z mowami końcowymi sąd ma czternaście dni na ogłoszenie wyroku.
ZOBACZ: Zabójstwo Pawła Adamowicza. Świadek: We wzroku Stefana W. triumf, ekstaza i zadowolenie"
- Należy się spodziewać, że to posiedzenie potrwa kilka dobrych godzin. Być może też będzie wyłączenie jawności ze względu na konieczność posłużenia się argumentacją odnoście zdrowia psychicznego Stefana W. - mówił Piotr Adamowicz.
Pytany przez dziennikarzy o karę, jakiej będzie się domagał dla Stefana W. brat zmarłego prezydenta powiedział, że jego mowa końcowa jest przygotowana. Dodał, że w razie wyłączenia jawności, przedstawi swoje postulaty po rozprawie.
- Przygotowując się do mowy sądowej jeszcze raz przeczytałem akta ze śledztwa i akta sadowe. Stefan W. to bardzo sprawny, przygotowany do obrony w różnych formach oskarżony, z niezłą wiedzą, jak się poruszać w meandrach przepisów. A rzecz najistotniejsza? Najmniejszej skruchy nigdy nie okazał - powiedział Piotr Adamowicz.
Czytaj więcej