Mołdawia. Kolejne prorosyjskie protesty w Kiszyniowie. Starcia, zamieszki, tysiące osób na ulicach
Na ulice w stolicy Mołdawii wyszło kilka tysięcy sympatyków Rosji i prorosyjskiej mołdawskiej partii Sor. Przed budynkiem parlamentu doszło do zamieszek i starć. "Wiec zakończył się bójką. Policja zatrzymała ponad 50 osób, w tym 21 nieletnich" - podał portal Focus.
W niedzielę w centrum Kiszyniowa, stolicy Mołdawii, odbył się antyrządowy wiec, w którym udział wzięli członkowie prorosyjskiej partii Sor. Mołdawska policja ostrzegała, że w trakcie imprezy uczestnicy planują zorganizowanie akcji destabilizacyjnych i zamieszek.
Antyrządowe demonstracje w Mołdawii
Jak relacjonuje portal Focus, demonstranci wyruszyli kolumną spod Państwowego Uniwersytetu Medycznego i skierowali się pod budynek parlamentu. Demonstranci nieśli tablice z napisem: "Wstyd!" oraz "My jesteśmy ludem".
Gdy prokremlowscy protestujący zebrali się pod parlamentem, żądali od władz, by pokryły rosnące rachunki za usługi komunalne. Domagali się także ustąpienia obecnych władz i rozpisania przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Andrei Spinu, szef kancelarii prezydent Mai Sandu powiedział, że demonstracja była "nieudaną próbą destabilizacji w kraju". - To, co odbyło się dzisiaj w centrum stolicy nie było protestem. Trzeba powiedzieć otwarcie, że była to nieudana próba ze strony Rosji zdestabilizowania sytuacji w Mołdawii - oświadczył.
Destabilizacja kraju. W tle wojna w Ukrainie
To kolejny już antyrządowy protest w Mołdawii. Pod koniec lutego pisaliśmy o paraliżu ulic Kiszyniowa.
"Ludzie blokują ruch na autostradzie na północ od Kiszyniowa w Mołdawii" - informowali wówczas mieszkańcy i internauci.
Mołdawska policja blokowała autokary, w których znajdowały się zmierzające na protest osoby.
- Rosja nadal osłabia sytuację w Mołdawii. Prorosyjska partia Szor przyjechała dzisiaj do centrum Kiszyniowa na wiec antyrządowy. Specjalnie w tym celu przywieziono ludzi autokarami - relacjonowali świadkowie.
Władze Mołdawii są przekonane, że krajowi zagraża destabilizacja. Tłem tych obaw jest rosyjska inwazja na Ukrainę, która sąsiaduje z Mołdawią.
Prezydent Maia Sandu wystąpiła 13 lutego z oświadczeniem, w którym oznajmiła, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej.
Sandu powiedziała wówczas, że Moskwa opiera się między innymi na "grupach przestępczych, takich jak partia Sor". Rząd Mołdawii zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego tego kraju o uznanie partii Sor za nielegalną