Holandia: Aktywiści zablokowali drogi w Hadze. Policja użyła armatek wodnych
Holenderska policja użyła armatek wodnych, by rozgonić aktywistów klimatycznych, którzy w sobotę rano zablokowali drogi w Hadze. Demonstranci sprzeciwiali się dotowaniu paliw kopalnych i zaznaczyli, że z dróg nie ustąpią, dopóki władze nie wycofają się ze swoich decyzji. Protest zakończył się około godziny 20:00.
W sobotę rano aktywiści klimatyczni z Extinction Rebellion zablokowali drogi w pobliżu holenderskiego parlamentu. Policja otoczyła demonstrantów, ale część z nich się przedarła i zablokowała autostradę A12 w pobliżu parlamentu.
Policja ostrzegała demonstrantów, że jeśli nie ustąpią, zostaną aresztowani. Jak informuje dutchnews.nl, burmistrz Jan van Zanen dał funkcjonariuszom zielone światło do użycia armatek wodnych.
Aktywiści protestowali przeciwko działaniom rządu. "Katastrofy klimatyczne następują po sobie w coraz szybszym tempie. Oliwy do ognia dolewa rząd, dotując rocznie 17,5 miliarda euro na paliwa kopalne. Zostaniemy, dopóki to się nie skończy" - napisali na Twitterze.
Armatki wodne w akcji
Policja swoje działania i przebieg protestu relacjonowała w mediach społecznościowych. W trakcie demonstracji użyto wspomnianych armatek, które aktywiści próbowali zablokować.
Policja zdecydowała się użyć siły, by usunąć demonstrantów z drogi. Jednocześnie w komunikatach zapewniono, że przygotowano namioty medyczne, gdzie każdy mógł skorzystać z pomocy.
Jak przekazali funkcjonariusze, ostatnich manifestujących usunięto około godziny 20:00, a droga była ponownie przejezdna.
Czytaj więcej