Mateusz Morawiecki na Podkarpaciu. "Niech przyjedzie tutaj ktoś od Tuska"
- Niech przyjedzie tutaj ktoś z Platformy Obywatelskiej albo ktoś od Tuska - powiedział Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Jedliczu. Jak stwierdził, za czasów PO pracownicy znajdującej się tam rafinerii mieli zostać zwolnieni. W Jaśle krytykował wystąpienia szefa PO. - Puszcza nam maraton Smerfa Marudy. Opowiada głodne kawałki, opowieści z mchu i paproci - wskazał.
Premier w sobotę odwiedził Zakładzie ORLEN Południe - Jedlicze. - Naszą drugą nazwą, naszym drugim imieniem jest wiarygodność. Ocaliliśmy te kilkaset pracy, mówię o Jedliczu tutaj, ale także o okolicznych miejscowościach. Dziś w tej rafinerii tworzona jest specjalna inwestycja, jakie w Europie są, jak mi powiedziało kierownictwo, tylko dwie - podkreślił szef rządu.
- Bioetanol drugiej generacji. To oznacza, że słoma będzie mogła mieć tutaj zbyt. W promieniu 50-70 kilometrów, (...), a więc nie tylko województwo podkarpacie będzie korzystało z tego, że ocaliliśmy tę inwestycję - powiedział Morawiecki.
ZOBACZ: PKP chce sprzedawać bilety WSZĘDZIE. Biedronka, Orlen, kiosk... wyobrażam sobie ten chaos
- Jak w soczewce widać tutaj naszą politykę i porównanie do tego, co działo się czasach rządów Tuska. My dbamy o każde miejsce pracy - mówił dalej. Jak przekazał premier, w czasach PO zakład w Jedliczu miał zostać zlikwidowany. - Zapytajcie pracowników jaka była sytuacja kilka lat temu. Oni wam powiedzą. Niech przyjedzie tutaj ktoś z Platformy Obywatelskiej albo ktoś od Tuska. Boją się teraz stanąć twarzą w twarz, oko w oko z robotnikami, pracownikami tej rafinerii, którą my uratowaliśmy - stwierdził.
Premier w Jaśle o PO: Oni się chyba Polski wstydzą
Kolejnym punktem na trasie premiera było Jasło i spotkanie w ramach wizyt programowych PiS "Przyszłość to Polska". W tym swoim czasie swoje regionalne spotkania organizują politycy Platformy Obywatelskiej. W sobotę Donald Tusk był w Poznaniu.
ZOBACZ: Donald Tusk ogłasza propozycje dla przedsiębiorców na pierwsze 100 dni rządów
- Jest jedna charakterystyczna cecha spotkań pana Tuska - zaznaczył premier. - Nie było tam biało-czerwonych flag. (...) A dlaczego? Myślę, że odpowiedź jest smutna. Oni niestety chyba się Polski wstydzą - dodał.
Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu poświęcił wiele miejsca rządom PO z lat 2007-2015. - Widziałem stosy pism na biurku ministra finansów od różnych branż, stalowej, węglowej, elektronicznej, "panie ministrze, panie premierze PO, róbcie coś z tym" - cytował szef rządu. - Pieniądze przepływały jak przez durszlak - podkreślał.
Morawiecki: Uważajcie na wilki w owczej skórze
Premier podkreślał też znaczenie działań swojego rządu. - W tym roku robimy rekordową waloryzację. Co najmniej 250 złotych. Będzie też 13-nastka i 14-nastka - zapewnił Morawiecki, nieustannie nawiązują do rządów PO.
- Co zrobiłaby Platforma Obywatelska, gdyby byli u władzy w takim trudnym czasie jak ten? Ja wam powiem. Nie wysłaliby broni, tylko depeszę do Niemiec, do Berlina, z pytaniem co mogą wysłać na Ukrainę - powiedział, nawiązując do sytuacji za wschodnią granicą.
- Drodzy rodacy, uważajcie na te wilki w owczej skórze, bo to ogromne ryzyko dla naszej ojczyzny - podkreślił. - Widzę, że pan Tusk wrócił na trasę i puszcza nam taki maraton Smerfa Marudy. Tak opowiada takie głodne kawałki, opowieści z mchu i paproci, które myślę, że każdy, jakby się spokojnie zastanowił, to może to spokojnie zdementować - wskazał Morawiecki.
Czytaj więcej