Ustka: Nie żyje 12-letnia dziewczynka z Ukrainy
Mimo trwającej ponad godzinę reanimacji, ratownikom nie udało się uratować 12-letniej dziewczynki z Ukrainy, która mieszkała w Ustce. Dziecko nagle straciło przytomność i przestało oddychać. Dokładną przyczynę zgonu pomoże określić sekcja zwłok.
Do tragedii doszło we wtorek w Ustce. Po godz. 15 na numer alarmowy zadzwoniła Ukrainka, która poinformowała, że jej 12-letnia córka potrzebuje pomocy.
- Zostaliśmy powiadomieni przez mieszkankę Ustki, która zauważyła, że jej 12-letnia córka, z którą przebywała w domu, straciła przytomność i przestała oddychać - powiedział portalowi gp24.pl mł. asp. Jakub Bagiński z KMP w Słupsku.
ZOBACZ: Dąbrówno: Śmierć 5-latki. Matka usłyszała zarzut zabójstwa
Na ratunek dziewczynce ruszyli ratownicy, którzy przez godzinę reanimowali 12-latkę. W czasie udzielania dziecku pomocy zabrakło jednak tlenu, dlatego o pomoc poproszono strażaków.
Dziewczynki nie udało się uratować
- Na ulicę Legionów pojechał jeden zastęp Państwowej Straży Pożarnej, by pomóc Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Strażacy dostarczyli tlen z naszych zasobów, ponieważ zabrakło go w miejscu reanimacji i zostaliśmy poproszeni o wsparcie - poinformował Piotr Basarab, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
Dyrektor pogotowia w Słupsku zapewnia jednak, że tlenu nie zabrakło. Mariusz Żukowski wyjaśnił, że strażacy zostali poproszeni o pomoc, ponieważ podczas walki o życie dziewczynki, jeden z ratowników musiałby się po niego udać do karetki.
ZOBACZ: Ośmiolatek zachorował podczas wakacji. Rodzice walczyli o odłączenie go od aparatury
- Aby nie odrywać od czynności ratowników prowadzących intensywną reanimację, poprosiliśmy o wsparcie straż pożarną - powiedział.
Niestety, mimo wysiłków ratowników życia dziewczynki nie udało się uratować.
Przyczyna nagłej śmierci dziecka nie jest znana. Śledztwo w sprawie zgonu 12-latki wszczęła prokuratura. Wkrótce odbędzie się sekcja zwłok.
Czytaj więcej